Wątek: Tacy jak ty 3
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-03-2008, 15:21   #515
Blacker
 
Blacker's Avatar
 
Reputacja: 1 Blacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputację
Bycie demonem przepełnione jest zaletami. Pierwszą z nich, jaką zdobywa demon jest nieśmiertelne ciało - nigdy nie musi się martwić o wiek, jego ciało nie zestarzeje się i nie umrze. Jak ogromne dawało to możliwości! Gdy wszyscy pędzili do własnych celów mógł cierpliwie poczekać by dawni wrogowie umarli i odeszli w zapomnienie. Takie rozwiązanie jednak nie przynosiło satysfakcji i tutaj zjawiała się druga z zalet. Dzięki mocy fioletu realizacja własnych zamierzeń była o wiele bliżej, ta sama moc dawała siłę zwycięskiego zmierzenia się z wrogami. Nawet najsilniejsi musieli upaść przed nią na kolana lub zginąć. Również wyzwolenie od ludzkich uczuć, gdy strach i cierpienie odchodziły zastępowane przez uczucia dające siłę - złość i nienawiść, a także dume i ambicję - także było zaletą chaosu. Chaos czynił wszystko, by jego twory posiadały siłę, była to inwestycja która zwykle zwracała się gdy demony siały własny chaos dalej.

Jednak, w tamtym świecie istniała ogromna wada chaosu - wolna wola. Demony tam nie posiadały jej, będąc w pełni zależnie od własnych twórców, gotowe na ich skinienie iść na śmierć. Za swoją potęgę stawali się niewolnikami. Do czasu... Rith, podczas tworzenia opętańca popełnił błąd. Czy to przez to, że cofnął jego duszę gdy już miałą odejść w zaświaty czy to przez to, że złączył w jednym ciele legion duchów - nie był do końca pewien. Stworzył unikalnego opętańca, obdarzonego czymś czego demony nie znały - wolną wolą. Nieświadomy tego położył w jego rękach wybranych przez siebie śmiertelników by razem stworzyli dla niego potężną broń. Wtedy już, wykorzystując to że decydował sam o sobie nawiązał współpracę z przeciwnikiem swojego ,,ojca" i skrycie przez całą drogę działał przeciwko swoim ,,podopiecznym". Niestety, ich desperackie pragnienie życia przełamało jego przeszkody i doszło do najgorszego - stworzyli amulet, a jego samego zamordowali. To była jedna z dwóch walk, jakie przegrał - drugą była walka z Valgaavem, która kosztowała go utratę części sił. Jednak jego nowy sojusznik dotrzymał słowa i przemienił go w demona. Tak narodził się Astaroth, ten który decyduje o sobie. Właśnie dlatego tak chciał stworzyć w tym świecie inny fiolet - taki, gdzie demony nie służą do wykonywania rozkazów silniejszych od siebie ale gdzie same są panami własnego losu. Taki chaos, który byłby niepokonany...

Teraz jednak zakosztował wady bycia demonem. Nowo przybyłego elfa-murzyna zignorował, gdyż cały jego fiolet kipiał nienawiścią - Azmaer zginął. Wiedział, że zginął on tylko tutaj, w tym fałszywym świecie a po jego zniszczeniu wszystko wróci do normy razem z jego pierwszym tworem, jednak mimo to nienawiść przepełniała jego jestestwo, pulsowała pragnąc wyrwać się na zewnątrz. Jednak nie mógł przenieść się na zewnątrz i pokazać Rithowi swojego gniewu, gdyż cały misternie utkany plan mógłby runąć.

Zdziwiło go jednak zachowanie Kejsi, która w trakcie przesłuchania zamordowała Yenner. Niezbyt chciało mu się wierzyć, że ot tak sobie postanowiła to zrobić - ktoś lub coś musiało ją do tego nakłonić. Słowa o tym, że zielarka miała nóż upewniły go, że miał rację - najwyraźniej ktoś oszukał ją czymś podobnym do jego transu. Zauważył, że coraz więcej osób wokół niego wzoruje się na jego umiejętnościach, jakby chcąc podszyć się pod niego - czyżby była to kolejna oznaka podobnej działalności?

Mając nadzieję, że chimera tymczasem sobie poradzi przeniósł się na lewiatana by sprawdzić, czym jest księga porwana przez elfa
 
__________________
Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life.
—Terry Pratchett
Blacker jest offline