Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-03-2008, 00:53   #34
Empress
 
Reputacja: 1 Empress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwuEmpress jest godny podziwu
Ta cała scenka, która miała miejsce nie była marna. Białogłowa musiała pochwalić umiejętności aktorskie zgromadzonych wokoło, choć sama nie wzięła niestety udziału w spektaklu, czekając potulnie i cierpliwie na zakończenie niewielkich niesnasek, tych, którzy i tak zostali zmuszeni aby podążać wspólną drogą. I jedną, jedyną ścieżką, jeżeli chcieli kiedykolwiek osiągnąć swe cele. W końcu powiedziała:
- Ja nazywam się Nessa Tinúviel. Miło mi wszystkich was poznać, liczę też, że będzie nam się udanie współpracować…
To mówiąc dygnęła dość formalnie, w sposób sugerujący dworskie wykształcenie i kulturę, które nijak nie pasowały do obecnie panujących wkoło warunków. Elfka spojrzała przyjacielskim i mało krytycznym okiem na bądź co bądź towarzyszy swej podróży. Choć myśli, które krążyły w jej głowie zdecydowanie posiadały charakter mniej nastawiony na pozytywną socjalizację, czy cokolwiek innego, co nie zakładało zastosowania dużej ilości ostrych przedmiotów, preferowanie wbijanych w ciało jednej ze zgromadzonych osób sposobem powolnym, stylowym, jak i dobitnym. Właśnie tak. Ta cała Totenhoffer mogła znacznie skomplikować plany użytkowniczki magii. Z jednej strony nie sprawiała wrażenia osoby silnej, obytej, zaprawionej w boju czy…obeznanej z arkanami sztuki magicznej. Ale takie właśnie były najgorsze. Najbardziej niepozorne persony stanowiły kamień, który potrafił dostać się w szprychy maszyny i za jednym zamachem spowodować rozlecenie się jej na części pierwsze. Będzie musiała bardzo uważać, ponieważ świętej pamięci kapłan nie wybrał jej jedynie z powodu…ładnej aparycji. Zdecydowanie, konieczne będzie dokładne śledzenie jej poczynań, jeżeli to wszystko ma zakończyć się po myśli długouchej. A ta innego wyjścia nie przewidywała.
Tajemnicza kruczowłosa, o kręconych spiralach spadających kaskadami była…nietypową personą. A sposób w jaki przez chwilę wydzielała z siebie duże pokłady niepokoju, a także uczuć smutku jakie wylewały się z jej twarzy w dość silnym spektrum, sugerował potwierdzenie tych przypuszczeń. Choć Nessa jak na razie nie znała ich dokładnego powodu, to wiedziała, że w niedługim czasie spróbuje je odkryć…
Dziewczyna widziała, że mężczyzna, najwyraźniej jej nie ufa. Lub najzwyczajniej w świecie boi się jej, dokumentując owy lęk jakimiś…urojeniami, bądź przesądami. Nie mogła nie dać upustu swemu rozbawieniu, co zaowocowało cichym, przyjemnym dla ucha chichotem, oraz pokręceniem złotowłosą głową w zaprzeczeniu, odnośnie nie wypowiedzianych nawet przez mężczyznę wątpliwości.
- Skąd ten niepokój i nieswoje zachowanie, mój dzielny wojowniku? Takie zachowanie nie pasuje do kogoś, kto jeszcze kilka chwil temu tak…cudownie poradził sobie z tymi biesami. Mam nadzieję, że nie jest to…spowodowane moją skromną obecnością?
Uśmiechnęła się przymilnie, jednak nieco sztucznie i prowokacyjnie, najwyraźniej chcąc dzięki temu wymóc na nim jakąkolwiek reakcję, czy to w postaci ognistego zaprzeczenia, czy też najbanalniejszego podjęcia przez niego rozmowy.
 
Empress jest offline