N’sakla
Teurg widząc, że ducha nie da się wyrzucić z domu sprawdził wszystko to, co chciał, - „Duchy są uwięzione w tym domu, z Quintusem musi być podobnie”. - pomyślał.
Nie było jego celem przeprowadzanie tu rzezi, ani na tych nieszczęśnikach, ani tym bardziej na Szponach Gai.
Stali tuż przy progu, gdzie rozdarte na strzępy drewniane ciało wniknęło w podłogę.
Spojrzał jeszcze krótko w ślad za wyłaniającymi się z podłogi kolejnymi, drewnianymi postaciami i powiedział spokojnie. - Wychodzimy, czas porozmawiać z tym księdzem. – i osłaniając Tibę i Tomka swoim szerokim ramieniem wycofał się, jako ostatni przez próg. - Wiem Tibo, na Ciebie zawsze można liczyć. – dodał gdy byli już bezpieczni.
Rozejrzała się dookoła, Marek właśnie nadbiegał, wyłaniając się zza rogu. - Zdobyliśmy kilka cennych informacji – powiedział przyjmując jak najprędzej postać Glabro. – Najwyższy czas zrobić z nich użytek.
- Marku! Dobrze, że jesteś, a gdzie Trzeci?
Po otrzymaniu odpowiedzi rzekł. - Skoro nie znamy jeszcze miejsca przebywania księdza Korwina, odprawię szybko rytuał Wahadła i podążymy za jego wskazaniem. Chyba, że macie jakieś inne propozycje, chętnie ich wysłucham.
Ostatnio edytowane przez Lorn : 18-03-2008 o 15:29.
|