Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-03-2008, 20:21   #114
Cedryk
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Giles nie był zaskoczony tak szybką przemianą lasu z mglistego, w rozświetlony barwami. Wszak znajdowali się Athel Loren, dziedzinie Czarodziejki. W każdym miejscu widać było moc Pani oraz jej służki Czarodziejki. Wprawdzie do tej części lasu nie było ścisłego zakazu wstępu jak do innych, jednak odcisnęło ona widoczne znamię. Giles był ciekaw czy dane będzie mu ujrzenie jednego z duszków lasu służących Pani, pamiętał jeszcze bajki niani o duszkach i ich psotliwości. Ulubioną psota ich było wodzenie na manowce podróżnych. Nigdy jednak te psoty nie kończyły się źle, zawsze wystrychnięci coś na tych żartach zyskiwali, choćby to miał być spokojny sen na czarodziejskiej polanie.

Usłyszawszy słowa Joseph’a przytaknął, ale uświadomił sobie, iż może towarzysz nie widział jego gestu.

- Tak zaiste chaos podniósł swoją głowę na rubieżach cywilizowanego świata. Najpierw najechał Kislev teraz w głębi kontynentu sieje zamęt. Złe idą czasy nie musiałem szukać daleko śladów chaosu i kultów. Niedaleko Nuln heretycki kult niecne czynił występki i nie wiadomo, czym by się ich działania zakończyły gdybym nie przerwał ich rytuałów swoim pojawieniem się.

Po chwili dojechali do rozstaju dróg.
„Gdzieś tutaj niedaleko powinna być Polana dzieci, gdzie zrozpaczone matki wyglądają czy aby Leśny Lud nie zwróci ich dzieci, albo jakiegokolwiek dziecka. Rzadko to się zdarza, ale jednak zdarza, biedne kobiety. Za mego życia nie zdarzyło się, aby zwrócone dziecko było dzieckiem oczekującej kobiety, ale cóż serce matki, jest głębokie w uczuciach i te sieroty są traktowane jak własne zaginione dzieci."

Giles szybko rozejrzał się dokładnie po rozstajach, aby opisać je krasnoludowi.

- Dalej nie ma, co jechać zanim wóz tu dojedzie minie, co najmniej półtorej Klepsydy, a zanim my dotrzemy z powrotem do obozu trzy małe klepsydry. Zawsze możemy przepatrzyć te ścieżki jak już wóz będzie w drodze. Wracajmy.

Blanszard cały ranek wyrywał się do biegu, więc Giles puścił go wyciągniętym kłusem. Po chwili jednak zauważył, iż koń Joseph’a musi galopować, aby nadążyć za Blanszardem idącym kłusem i ściągnął mu wodze pozwalając, aby wojownik dogonił go.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Cedryk jest offline