Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-03-2008, 21:06   #4
Nicolas
 
Reputacja: 1 Nicolas nie jest za bardzo znany
-Wieczór nie zapowiadał się pięknie, ale żeby miało być aż tak...
Władimir stał przy otwartych drzwiach swego samochodu obserwując potrąconego człowieka. Nie do końca wiedział co się dzieje wokół niego, ale starał się opanować i znaleźć wyjście z sytuacji.
-Natalija, odsuń się od niego! Cholera wie co to za jeden i czy jest przytomny...
Mężczyzna zrobił kilka kroków naprzód by móc lepiej przyjrzeć się potrąconej osobie. Pilnował również by nic nie mogło się stać jego żonie.
-Co robić... co robić... Może odjechać? Ciemno, pusto... Nikt się nie zorientuje. A przecież każdy mógł potrącić.
Sekunda mijała za sekundą, podczas gdy w głowie Władimira pojawiały się i po chwili zanikały tysiące możliwych wyjść. Cały czas starał się zachować zimną krew... w końcu musiał dbać nie tylko o siebie ale również o Nataliję.
-Właśnie co z Nataszą... Przecież nie możemy stąd uciec. Jestem politykiem i jeśli ktoś się o tym dowie to moja kariera będzie skończona, a ja muszę zapewnić jej godne życie... Nie, uciec nie możemy, to co teraz...
Władimir spojrzał na zegarek, bardziej ze zdenerwowania niż potrzeby. Wiedział przecież, że od wpół do dwunastej mogło minąć zaledwie parę minut. A jednak spojrzał. W szkle zobaczył swoje przemoczone odbicie. Dopiero w tej chwili znów do niego dotarło, że z nieba leje deszcz.
-Wsiadaj do samochodu, nie chcę, żebyś niepotrzebnie mokła...
Jego słowa skierowane do Nataszy wypowiedziane były dość głośno, ale tym razem nie krzyknął. Patrzył na leżącego mężczyznę i myślał co robić.
-Policja? Karetka? Jeśli coś mu się stało to trzeba wezwać pogotowie... Rusza się? Cholera nie wiem... Trzeba zadzwonić.
Ruszył szybkim krokiem z powrotem do samochodu. Od razu usiadł za kierownicą nie zamykając drzwi.
-Światła awaryjne!
Tuż po tej myśli Władimir wcisnął mały guzik, po czym krople deszczu dookoła samochodu zaczęły przybierać co chwilę barwę pomarańczową. Rozejrzał się po wnętrzu samochodu w poszukiwaniu torebki Nataszy. Wiedział, że znajdzie tam suchą komórkę, która powinna działać, a, ze względu na padający deszcz, nie mógł być tego pewny w odniesieniu do swojej. Torebka leżała pod przednią szybą. Najszybciej jak potrafił, a przeszukanie wnętrza torebki jego żony nie było łatwym zadaniem, chociaż mogłoby być ono trudniejsze, wyciągnął wyłączoną przed spektaklem komórkę i spróbował ją włączyć.
 
Nicolas jest offline