Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-03-2008, 12:12   #35
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Dart z spojrzał za odchodzącym gnomem. Nie całkiem rozumiał, czemu ktoś zostawia w kapliczce znaczną część otrzymanych pieniędzy, ale z pewnością nie była to jego sprawa. Sam musiał porobić zakupy i to było w tej chwili najważniejsze.
Ruszył między stragany pilnując cały czas pieniędzy. Być pewien, że lepiej będzie, gdy to on wyda je na tym targu, niż miałby je przehulać jakiś szczęśliwy złodziej...
Pierwszy zakup był oczywisty - jeśli miał cokolwiek kupować, to musiał mieć coś, do czego te kupione rzeczy schowa. Plecak, wygodny i pojemny, wyglądał dość dziwnie, gdy pusty zawisł na plecach, ale Dart był pewien, że niedługo ten brak zostanie nadrobiony...
Mijając liczne stragany oferujące przedmioty całkiem mu nie potrzebne (przynajmniej w tej chwili) dotarł do straganu z bronią. Z paru stojaków uśmiechały się do ewentualnych kupujących miecze, topory, maczugi... Była nawet samotna halabarda. Na specjalnych wieszakach wisiały noże, w tym jeden zdecydowanie egzotyczny. Gdzieś w głębi pamięci nieoczekiwanie błysnęła nazwa.
- Za ile ta dżambija? - spytał.
Tylko lekko się uśmiechnął, słysząc cenę. 250 sztuk złota... Musiałby ograbić kompanów...
Ograniczył się do kupna długiego miecza i sztyletu o dość długiej klindze. Do tego pochwy... Dobrze, że pas miał własny...
Czując miły ciężar u pasa (i nieco mniejszy ciężar w kieszeni) ruszył dalej. Niezbyt daleko, jako że łuki i kusze można było dostać już na sąsiednim straganie. Z żalem zrezygnował z kupna pięknego długiego refleksyjnego łuku. Oraz tuzina specjalnych strzał elfickiej roboty. Zawiesił na ramieniu krótki łuk i trzymając w ręku kołczan pełen strzał ruszył dalej.
Zatrzymał się dopiero widząc na stojaku piękną zbroję półpłytową. Obok wisiała precyzyjnie wykonana kolczuga. Jedno i drugie lśniące, jakby właśnie wyszły z warsztatu płatnerza. 600 sztuk złota i 250 sztuk złota... Na szczęście zbroja skórzana ćwiekowana była w sam raz na jego kieszeń... I nawet pasowała...
Przeliczył resztę monet. 25 sztuk złota... Na parę drobiazgów jeszcze starczy...
Zakupy - lina, bukłak, posłanie - w sam raz zmieściły się do kupionego przed chwilą plecaka. Do sakiewki wsypał ostatnie 19 sztuk złota. I bez chwili wahania ruszył w stronę szyldu z kowadłem i tarczą, do którego wcześniej poszedł Aldo. Za 9 sztuk złota kupił niezbyt dużą, metalową tarczą.
Mając jak na razie dosyć zakupów ruszył w stronę miejsca, w którym się rozstali. Był ciekaw, jak innym udały się zakupy...
 
Kerm jest offline