Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-03-2008, 17:24   #118
Marchosias
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Niedźwiedź nie był zbyt zaskakującym zjawiskiem. Często bywało, że miśki dobierały się do zapasów podróżnych, kilka takich opowieści Leonard już zasłyszał, jednak nigdy, co należy w takiej sytuacji począć.

*Dosyć ładna skóra... Jeszcze ile mięsiwa na takim osiadło... Jakby go zarżnąć, to by starczyło na kilka dni drogi, co zje to nic, w porównaniu do nieba w gębie, jakim jest dobrze przypieczony udziec niedźwiedzi...*

Gdy miał już powiedzieć do Araba, żeby celował w łeb zwierza, zaś Leonard odwróci jego uwagę, krasnolud zaczął zachowywać się jak skończony idiota.
*Na Pana Rozkoszy! Co ten kretyn wyczynia?*
Było juz za późno, by zareagować. Garnir zaczął drzeć się na niedźwiedzia, tym samym cały plan Leonarda legł w gruzach jeszcze przed postawieniem fundamentów.

Starając się jak najszybciej, wykorzystując zaskoczenie niedźwiedzia oraz fakt, ze może mieć trudności z obróceniem się na wozie, Constantine wskoczył na wóz, chwycił rękojeść oburącz i zaatakował zwierza, chcąc przebić jego łepetynę ostrzem, na wylot.