Bełt lekko otarł się o nietoperza który natychmiast odleciał gdzieś daleko. Msza właśnie się kończyła i z świątyni zaczęli wychodzić ludzie. Tłum był ogromny. Co poniektórzy rozglądali się wokoło jakby bali się że coś ich napadnie od tyłu. W świątyni faktycznie było zebrane całe miasto. Tłum który wyszedł z stamtąd był tak wielki, że zastanawialiście się jak oni się wszyscy tam zmieścili. Kiedy chcieliście podejść do jakiś ludzi i spytać co o wieści ci szybko się odwracali i szli w drugą stronę. Takie bezcelowe krążenie po mieście na niewiele się zda. Trzeba zadecydować gdzie chcecie iść. |