Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2008, 19:18   #121
Mortarel
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
Otoczyliście wóz, na którym znajdował się niedźwiedź. O dziwo był on tak zajęty, że nie zorientował się, że został osaczony. Jednak kiedy tylko ujrzał przed sobą występ Garnira, który starając się wyglądać na jak najbardziej strasznego i groźnego, krzycząc próbował przegonić niedźwiedzia, niedźwiedź momentalnie zmienił swoje zachowanie.
Nie sądzę, żeby zachowanie Garnira było w tym momencie właściwe, zapewne niedźwiedź myślał podobnie do mnie, gdyż jego reakcja była wprost odwrotnie proporcjonalna do oczekiwań krasnoluda. Miś rozejrzał się bacznie dookoła a widząc inne postacie, zrozumiał w jakim położeniu się znalazł. Widząc zaś wściekłego krasnoluda, wyczuł jego agresję i najwyraźniej uznał go za najbardziej niebezpiecznego ze wszystkich. Trzeba wam wiedzieć, że miś ten był bardzo waleczny, a do tego jeszcze poirytowany tym, że ktoś śmiał przerwać mu jego harce wśród waszych zapasów żywności.
Nagle Leonard szybkim susem znalazł się na wozie, chcąc z całej siły wymierzyć niedźwiedziowi cios w głowę. Jednak szybko przekonał się, że nie było to rozważne, bowiem w zawalonym ekwipunkiem wozie nie było dość miejsca aby wziąć zamach mieczem, przestrzeń ograniczona była także przez dach wozu kryty plandeką. Jedynym rozwiązaniem było pchnięcie zwierza ostrzem. Jednak ten nieprzygotowany atak, wyprowadzany w ostatniej, desperackiej chwili chybił celu. Miś jednak wykazał się rozwagą, gdyż zeskoczył raptownie z wozu, uciekając tym samym z zasięgu miecza Leonarda.
Zeskoczył z drugiej strony wozu, tak że Abrahim chcąc wystrzelić doń z kuszy musiał obejść wóz. Tak też uczynił w wielkim pośpiechu.
Miś ponownie stanął w obliczu wściekłego krasnoluda. Dlatego też potrząsając kilkakrotnie głową, wydał z siebie parę pomruczeń i chrząknięć, które zapewne miały być tylko ostrzeżeniem. Jednak Garnir krzycząc jeszcze głośniej sam sprowokował na siebie atak niedźwiedzia. Nagle okazało się, że ktoś jeszcze jest po tej samej stronie wozu co miś- był to Santiago. Już chciał atakować misia, kiedy ten, ruszył w pędzie, nacierając wprost na krasnoluda, byłby go pewnie rozszarpał kłami, jednak w ostatnim momencie Abrahim, który to wybiegł zza wozu wystrzelił swą kuszą. Bełt dosięgną celu, raniąc niedźwiedzia. Nie była to groźna rana, bełt nie utkwił w ciele zwierzęcia. Niedźwiedź został trafiony w przednią łapę, w taki sposób, że strzał rozerwał skórę zwierza, na nieznaczną głębokość, było to po prostu głębsze draśnięcie. Jednak wystarczyło by zniechęcić niedźwiedzia do ataku, wystraszone zwierze pochyliło się w pędzie, tracąc równowagę, przez postrzał w łapę. Masywnym cielskiem uderzyło w Garnira, przewracając go momentalnie za ziemię. W tym samym momencie nadjechał Giles i Joseph, dało się słyszeć także ich okrzyki, aby zwierza nie zabijać. Oszołomione zwierze na widok nadjeżdżających jeźdźców, cicho skomląc uciekło w gęstwinę lasu.

Wszyscy popatrzyliście po sobie, w pewnej chwili sytuacja była bowiem naprawdę groźna. Jednak kiedy popatrzyliście się w stronę Garnira, ujrzeliście, że ten nie podnosi się. Z niepokojem podbiegliście do niego, był on nieprzytomny, jednak oddychał.
Próbując go podnieść ujrzeliście, że upadł głową na kamień, zaś duży guz z tyłu jego głowy znaczył miejsce, które ucierpiało najbardziej. Na szczęście Garnir braki w rozwadze nadrabia twardością czaszki. Więc będzie żył, problemem jest jednak to, że nie wiadomo jakie będą skutki tego uderzenia, wywołane w jego psychice. Słyszy się bowiem opowieści, że silny cios potrafi sprawić, że pamięć ucieknie z głowy, albo poprzez ból obłęd zawładnie umysłem. Jak na razie nie mogliście tego sprawdzić, gdyż wasz towarzysz był nieprzytomny.
 

Ostatnio edytowane przez Mortarel : 22-03-2008 o 19:27.
Mortarel jest offline