Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2008, 20:22   #122
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Joseph zaciekawieniem przyglądał się końcówce akcji. Jak na jednego, niezbyt w sumie wielkiego, zwierzaka miś narobił niemało zamieszania. Nie dość, że stawił dzielnie czoła czterem przeciwnikom, to jeszcze powalił jednego z nich i w najlepsze oddalił się, niemal nie draśnięty. Niemal, bo widać było, że na ziemi pozostały ślady krwi.
Joseph zeskoczył z konia i rzucił wodze na ziemię. Wiedział, że dobrze wyszkolony wierzchowiec nie ruszy się z miejsca bez wyraźnego rozkazu.
Spojrzał w stronę uciekającego niedźwiedzia upewniając się, że zwierzę nie zmieni nagle zamiaru i nie wróci zmierzyć się z nimi wszystkimi. Potem ruszył w stronę leżącego krasnoluda. Przyklęknął przy nim.
- Żyje - powiedział.
Okazało się jednak, że to było jedyne optymistyczne stwierdzenie. Garnir uparcie nie otwierał oczu. Nawet poklepanie go, w dodatku dość silne, po twarzy w niczym nie zmieniło sytuacji.
- Gdyby to była dama, można by jej podsunąć pod nos sole trzeźwiące - powiedział na wpół żartobliwie. - Ale krasnolud?
- Abrahimie - spojrzał na Araba - masz może coś co silnie pachnie? W ostateczności można mu pomachać pod nosem otwartą butlą z silną wódką. Może ten zapach postawi go na nogi...
Miał nadzieję, że zetknięcie z ziemią, które pozostawiło na głowie krasnoluda wielkiego guza, nie będzie miało żadnych poważnych skutków...
- Ma twardy łeb, jak wszystkie krasnoludy, więc raczej nic mu nie będzie - dodał. Może odrobinę niepewnie...
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 22-03-2008 o 23:58.
Kerm jest offline