Silme tinda lune
minna hiswaPar.
Artasorne nause
hortapalla alahasta ire....
Eärwen gwałtownie, na wznak odwróciła się w stronę trola, przerywając modlitwę:
" Arogancja. Egoizm. Wyższość. " - w końcu czego można spodziewać się po kimś takim. "Czy on myśli, że jest tu panem i może o tak wydawać każdemu polecenia. " - pytanie retoryczne - " Na pewno nie mi ". Odwróciła się...
-
Nikt nie będzie mnie pilnował - rzuciła jednoznacznie. Chwilę potem ruszyła w stronę najbliższej polany. Miała na celu uzbierać pęk ziół, aby móc zaspokoić i swój głód, choć w tej chwili go nie odczuwała. " W takim towarzystwie raczej będę zdana tylko na siebie. " - rozmyślała - " Chociaż..." - jeszcze raz przyjrzała się niby kompanom znajdującym się w okół niej - " Zobaczymy...". Bez skrupułów i bez żadnego znaku ruszyła przed siebie. W stronę najbliższej polany. Nie chciała jednak odchodzić za daleko. Chciała wiedzieć co dzieje się z innymi...