Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21-03-2008, 22:05   #41
 
Delaraan's Avatar
 
Reputacja: 1 Delaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodze
Bum...bum...bum...miarowy stukot serca nieubłaganie pędzącego przez żyły żadką krew, tloczącego życiodajny tlen do najdalszych zakątków ciała wyrwał Darkstorna z odrętwienia. Wciąż lekko oszołomiony wpił okute stalą rekawice w miękki, mokry piach i powoli otworzył oczy. Pierwszym co ujrzał, była jego buława zagrzebana w muł jakieś półtora metra od niego. Drugą rzeczą był stojący nad nim troll, który złapał go za rękę i przywrócił do pionu. Szaman rozejrzał się, wodząc wzrokiem od gęstej, tropikalnej dżungli do brzegu oceanu. ~O cholera. Gdzie się podział Hyjal? I gdzie my jesteśmy?~ Obrazy i wspomnienia zaczęły pędzić przez jego mózg jak oszalałe. Demon. Padający Taraghol z wielką krwawiąca raną w brzuchu. Walka. Zmiażdżenie potworowi nogi. Tylko tyle pamiętał.
-Dziękuję-rzucił chropowatym szeptem w stronę trolla, po czym schylił się i podniósł Grom. Wsadziwszy go na plecy wzniósł głowę w górę, rozłożył szeroko ręce i wymruczał:Duchy powietrza, ziemi, ognia i wody. Składniki wszystkiego co żyje na tej wyspie. Wyjawcie mi prawdę. Wysłuchajcie mnie.
 
Delaraan jest offline  
Stary 22-03-2008, 09:25   #42
 
l9indy's Avatar
 
Reputacja: 1 l9indy wkrótce będzie znanyl9indy wkrótce będzie znanyl9indy wkrótce będzie znanyl9indy wkrótce będzie znanyl9indy wkrótce będzie znanyl9indy wkrótce będzie znanyl9indy wkrótce będzie znanyl9indy wkrótce będzie znanyl9indy wkrótce będzie znanyl9indy wkrótce będzie znanyl9indy wkrótce będzie znany
Brak podświadomości, brak czucia, istnienia. Koniec. Nowa ścieżka wyznaczona przez los. Co spowodowało ten znaczny stan zagubienia i zmian? Walka trwała. Może szale zwycięstwa przeważały się raz na jedną, zaraz na drugą stronę lecz żywioł walki ma właśnie taki charakter. Nieoczekiwany, zmienny, trudny....

Wybuch.
Eärwen wybudziła się nagle z głębokiego podświadomego snu, a może raczej zagłuszenia. Nic dziwnego. Tak diametralna zmiana miejsca bytu rzeczywiście może omamić. Wystarczy pomyśleć. Jest coś. Nagle tego nie ma. Góra Hyjal. Wyspa.
Elfka wstała. Rozejrzała się w okół. Pierwsze, co od razu ją zaciekawiło to przyroda występująca na tej wyspie. Drzewa i bujna roślinność. To miejsce wydawało się jej bardzo dziwne. Wykazywało inną aurę niż wszystkie inne. Poczuła to. Spojrzała w stronę innych istot, które zapewne jak ona pojawiły się tu tak nagle i niespodziewanie. Dwaj trolle. Nie będzie łatwo. Na pewno. Znała te istotny z różnych stron. Pewna była, że są nie miłe. Przynajmniej dla innych ras. Druga sprawa. Ekwipunek. Od razu zauważyła, że łuk i kołczan strzał, który zawsze znajdował się na jej plecach zniknął. Również część zbroi nie była na swoim miejscu. Szczęście w nieszczęściu, że znajdowały się one tuż obok niej. Szybko i zwinnie je zebrała. Odwróciła się od innych i spojrzała na drzewa i zwierzynę. Zaczęła szeptać pod nosem: - O Elune! Wysłuchaj mnie! Daj mi siłę i wiarę. Pozwól dalej walczyć.... - następnie w języku elfickim wymówiła modlitwę.
 
l9indy jest offline  
Stary 22-03-2008, 11:10   #43
 
Gettor's Avatar
 
Reputacja: 1 Gettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputację
Ork był sfrustrowany. Jak miał dokopać demonowi, skoro ten odgrodził się od niego ścianą energii?

Napierał na niewidzialną przeszkodę z całej siły, czując coraz większą frustrację. A może to była troska o towarzyszy? Sam już nie wiedział. Nigdy nie musiał zostać sam na sam z elfem i krasnoludem, których w innych okolicznościach chętnie by usmarzył błyskawicą, lub inną "szkodliwą dla zdrowia" rzeczą.

Wtem zobaczył snop światła z nieba, który niejako uderzył demona. Skutek był taki że dwumetrowy potwór padł na ziemię bez życia.

Shar'hul nie wiedział czy ma się śmiać czy płakać. Z jednej strony demon był martwy, z drugiej to nie on go zabił. Rozglądnął się.

Drugi z ogarów, który przed chwilą walczył z krasnoludem też był już martwy. I to też nie była zasługa orka. Westchnął. Usiadł obok leczniczego totemu i czekał aż jego noga będzie w lepszym stanie.
 
Gettor jest offline  
Stary 22-03-2008, 11:21   #44
 
Hertion's Avatar
 
Reputacja: 1 Hertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znany
Gdy Cargahten się obudził szumiało mu w głowie. Pierwsze co przyszło mu do głowy to ostra jazda w karczmie. Ale zaraz dotarły do jego głowy obrazy, krótkie ujęcia walki toczącej się na górze. Walka, demony i cierpienie. To co pamiętał i w dodatku niezbyt dokładnie. Wszystko go bolało, lekko się skrzywił i rozmasował kopyta, którymi zaczął, raczej próbował wierzgać by uszło z nich zdrętwienie. Po chwili wstał i popatrzył na resztę przymusowej kompani. Dwa trolle, nocna elfka i on. Niezła mieszanka. Jednak z trollami mógł się dogadać, trudniej z elfką. Ale sie mówi trudno. Obejrzał porozwalany ekwipunek. Zaraz znalazł swój drogocenny młot oznaczony taureńskimi ornamentami i znakami szamańskimi. Chwycił go w dłoń. Silnie zacisnął łapska na drzewcu i sprawdził jakość wywijając dwa razy nim wokoło siebie. Zaraz był huk! "Coś ostro dupło" pomyślał i wzruszył ramionami. Po tym huku wszyscy się obudzili. Elfia kobita zaczęła podziwiać zielska, a jeden z trolli pomaga drugiemu. Zaraz ten drugi zaczyna gadać coś o ogniu, powietrzu i wodzie. Cargahten już myślał że mu pizło na dekiel i chciał mu przylać w łeb żeby mu się odpizło. Ale zaraz zobaczył amulety i talizmany oraz ornamenty na jego szyi i obwieszony po szatach. Jakiś szaman albo inny mag. Lepiej się do nich nie mieszać. Nie znosił tej perfidnej magii. Szamani mogli kogoś zabić na byle jaką odległość. Według niego trza się lać na odległość miecza. Rozprostował się i popatrzył co tam dalej wymyślą. Z tego co widział nie zwrócili na niego najmniejszej uwagi. W sumie wisiało mu to. O! Znowu, teraz ta elfka zaczyna pieprzyć od rzeczy. Nie zwracając na to uwagi westchnął i zaczął zbierać swój porozrzucany ekwipunek.
 
__________________
Kiedy rodzisz się, nawet góry toną we krwi...

I nastał czas że wylał Hades!!!
Hertion jest offline  
Stary 22-03-2008, 13:01   #45
 
Dalakar's Avatar
 
Reputacja: 1 Dalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znany
Ferin dysząc z wściekłości, która powoli ustępowała, patrzył jak martwe ciało ogara bezwładnie osuwa się na ziemię. Następnie spojrzał w tył i zobaczył jak największy demon umiera w słupie światła, który zstąpił z nieba. Jako że nie było już żywych wrogów krasnolud podszedł do drzewa w którym tkwił jego topór i szarpnął go w celu wyrwania broni z drzewa.

- Aua! - z jego ust wyrwał się stłumiony okrzyk bólu.
Dotychczas go nie czuł, ale teraz gdy zaklęcie ustępowało zmysły wróciły do normalnego stanu. Zresztą nie tylko one. Wędrowiec odzyskał też jasność umysłu, dzięki czemu mógł zobaczyć paskudną ranę na przedramieniu. Chociaż słowo rana źle oddawało to co tam zobaczył. Cała jego ręka od łokcia, po bark była rozorana, tak iż można było zobaczyć kości. Na ten widok Ferin poczuł coś w żołądku. I jeszcze ten zapach, którym zaraził go zdychający ogar. Gdyby nie był krasnoludem i nie miał wytrzymałego, właściwego jego rasie żołądka zapewne by zwymiotował.

W każdym bądź razie chwilowo było trzeba zostawić oręż tam gdzie był i jakoś zająć sie raną. Wędrowiec pokładał jedyną nadzieję w towarzyszach. W końcu któryś z nich musiał mieć coś leczniczego.

Gdy miał się do nich zwrócić jego wzrok napotkał ogara, na skutek czego przypomniał sobie rzeczy które doznał pod koniec walki. Było to uczucie i dziwne, i fascynujące, i przerażające. Ta magia oprócz tego że wzbudziła w nim niepokój, poruszyła wrodzoną ciekawość krasnoluda. Przecież te obrazy musiały coś znaczyć.

Ferin miał zamiar poprosić towarzyszy o uleczenie, lecz gdy podszedł kilka kroków w ich kierunku dostał się pod dobroczynne działanie totemu, którego wcześniej nie zauważył. Jego rana zaczęła się goić w bardzo szybkim tempie, tak że po chwili już mu nie przeszkadzała.

W pewnym momencie przypomniał sobie o Aginionie i pośpieszył, aby sprawdzić co się z nim dzieje.
 

Ostatnio edytowane przez Dalakar : 23-03-2008 o 15:25.
Dalakar jest offline  
Stary 22-03-2008, 22:18   #46
 
Jendker's Avatar
 
Reputacja: 1 Jendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputację
Kir'Jin usiadł na ziemi. Podparł jedną ręką głowę i rozmyślał.
„ Głupi demon nas przeteleprtował. Jesteśmy niewidomo gdzie i mamy elfiaka w pod ręką. Trzeba znaleźć bezpieczne miejsce i rozbić tam obóz. Potem zbadać to miejsce i ustalić jak to wszystko wygląda.


Z rozważania wyrwało go głośne burczenie w brzuchu.
„Ale najpierw trzeba coś zjeść. W sumie nie jadłem nic od zakładania obozu pod drzewem życia. To wyspa ale powinno się tu znaleźć trochę zwierzyny. Ciężko będzie zebrać tyle pożywienia żebyśmy się z taurenem najedli. Hehe. Elfka niech se sama radzi.”


-Idę coś upolować. Nie robić mi tu hałasu i nie ściągać zbytnio uwagi. Tauren, pilnuj elfiaka coby szamanowi nic nie zrobił. Jest ważny jak chcemy żyć-


Troll wstał, wyprostował się a potem skierował swoje kroki w kierunku drzew. Gdy już był między nimi zaczął szukać śladów zwierzyny.
„Ostatecznie jeśli nic tu nie będzie trzeba będzie upolować jakieś ptaki”
 
Jendker jest offline  
Stary 23-03-2008, 08:18   #47
 
Hertion's Avatar
 
Reputacja: 1 Hertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znany
Troll wstał i poszedł w las mówiąc do nas:
-Idę coś upolować. Nie robić mi tu hałasu i nie ściągać zbytnio uwagi. Tauren, pilnuj elfiaka coby szamanowi nic nie zrobił. Jest ważny jak chcemy żyć - nie podobało mu się że byle kurdupel, i w dodatku niebieski o wystających zębach mu rozkazuje. Ale mówi się trudno. Wiedział że nie powinien tworzyć sporów pomiędzy sobą. Usiadł i oparł się o drzewo. Podrapał się i popatrzył co działo się na polanie. Nie miał zielonego pojęcia o czym gada ten troll i ta elfka. Właśnie... elfka. Elfka była nader dziwna. Nigdy wcześniej takiej nie widział. Ale cóż, nie jest mu dane wiedzieć wszystkiego. Więc siedział w milczeniu patrząc na rozwój sytuacji.
 
__________________
Kiedy rodzisz się, nawet góry toną we krwi...

I nastał czas że wylał Hades!!!
Hertion jest offline  
Stary 23-03-2008, 13:32   #48
 
l9indy's Avatar
 
Reputacja: 1 l9indy wkrótce będzie znanyl9indy wkrótce będzie znanyl9indy wkrótce będzie znanyl9indy wkrótce będzie znanyl9indy wkrótce będzie znanyl9indy wkrótce będzie znanyl9indy wkrótce będzie znanyl9indy wkrótce będzie znanyl9indy wkrótce będzie znanyl9indy wkrótce będzie znanyl9indy wkrótce będzie znany
Silme tinda lune
minna hiswaPar.
Artasorne nause
hortapalla alahasta ire....


Eärwen gwałtownie, na wznak odwróciła się w stronę trola, przerywając modlitwę:
" Arogancja. Egoizm. Wyższość. " - w końcu czego można spodziewać się po kimś takim. "Czy on myśli, że jest tu panem i może o tak wydawać każdemu polecenia. " - pytanie retoryczne - " Na pewno nie mi ". Odwróciła się...
- Nikt nie będzie mnie pilnował - rzuciła jednoznacznie. Chwilę potem ruszyła w stronę najbliższej polany. Miała na celu uzbierać pęk ziół, aby móc zaspokoić i swój głód, choć w tej chwili go nie odczuwała. " W takim towarzystwie raczej będę zdana tylko na siebie. " - rozmyślała - " Chociaż..." - jeszcze raz przyjrzała się niby kompanom znajdującym się w okół niej - " Zobaczymy...". Bez skrupułów i bez żadnego znaku ruszyła przed siebie. W stronę najbliższej polany. Nie chciała jednak odchodzić za daleko. Chciała wiedzieć co dzieje się z innymi...
 
l9indy jest offline  
Stary 24-03-2008, 23:56   #49
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Mablung padł na ziemie wycięciony, oddychanie sprawiało mu ból, ale już nie tak wielki.
- Dzięki ci o Elune. Dziękuje za twoją dobroć i wsparcie. - powiedział cicho i z jękiem podniósł się do góry. Podszedł trochę w stronę szamana i leczniczego totemu. Spojrzał na jego ranę i powiedział:
- Wszystko w porządku? Rana wygląda paskudnie, przydalo by się ją jakoś zabezpieczyć.
Siadł przy orku i spojrzał na krasnoluda. Ten też nie wyglądał najlepiej, ale skoro miał siły do biegania to nic wielkiego mu nie było.

Mablung położyl ręce na ziemi i mimo bólu skupił się.
"Duchy Ziemi, wskażcie mi drogę do owoców waszych braci Drzew.
Bracia Drzewa, nie ukrywajcie swoich dobrodziejstw i podzielcie się nimi. Nie zabierzemy więcej niż potrzeba. Ja, Mablung Normnay obiecuje, że wraz za towarzyszami uspokoimy tą dżunglę i zaprowadzimy na niej pokój by nikt was więcej nie niepokoił, proszę was tylko o małą pomoc, wtedy gdy będzie to potrzebne
" powiedział Mablung chcąc odnaleźć rośliny oraz owoce do jedzenia i może jakieś zioła lecznicze. Z pewnością przydało by się im coś takiego.
Gdy poczuje się na tyle dobrze, by móc chodzić, pójdzie w stronę wskazaną przez duchy po coś do jedzenia.
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline  
Stary 26-03-2008, 21:31   #50
 
Maju's Avatar
 
Reputacja: 1 Maju jest godny podziwuMaju jest godny podziwuMaju jest godny podziwuMaju jest godny podziwuMaju jest godny podziwuMaju jest godny podziwuMaju jest godny podziwuMaju jest godny podziwuMaju jest godny podziwuMaju jest godny podziwuMaju jest godny podziwu
Darkstorn poczuł w umyśle obecność duchów żywiołów , lecz nie otrzymywał zwięzłych informacji na żaden temat. Ich magia była pełna chaosu , inna , obca. Troll doznał wizji w której przewijały się przez jego umysł obrazy spustoszenia , przerywane przez runy i znaki pochodzące od jego pobratyńców trolli. Pomimo to nie umiał odczytać ich treści. Pismo należało do zupełnie innego dialektu.
Elfka zrobiła kilka kroków w stronę polany , jednak nie było na niej żadnych ziół , czy jadalnych roślin poza kokosami na palmach. Polana miała kształt owalny. Na samym środku była wielka pusta przestrzeń pokryta piaskiem a dookoła niej rosły palmy , zasłaniając dalszą część obszaru.Elfka zauważyła na środku polany liczne odciski stóp biegnące w poprzek polany prostopadle do drużyny , jednak z odległości nie mogła rozpoznać do kogo mogły należeć. Miejsce w którym obecnie wszyscy przebywali było porośnięte gęstymi krzakami , z których część miała kolce na łodygach , a część wielkie ciemnozielone płaskie liście. Troll wszedł w gęstwinę , próbując znaleźć tropy ewentualnej zwierzyny. Po chwili przedzierania się przez gąszcz napotkał wydeptaną ścieżkę w piasku i ślady stóp. Na chwilę zamarł... Były to z pewnością ślady stóp demona. Wielkie głębokie ślady , a pomiędzy nimi strużka krwi biegnąca w górę drogi. Troll z czystej ciekawości zaczął powoli i ostrożnie podążać ścieżką. Ślad krwi stawał się coraz wyraźniejszy. Po chwili Kir`Jin dotarł do miejsca gdzie się urywał i zobaczył leżące pod drzewem zwłoki człowieka. Mężczyzna miał ciemne włosy i zarost. Odziany był w zbroję , a koło niego leżał topór. Mężczyzna miał otwarte usta i zamknięte oczy , a głowę przechyloną w lewo. W boku miał głęboką ranę ciętą , która prawdopodobnie była przyczyną śmierci. Gdy łowca przypatrywał się tak człowiekowi , nagle z drugiej strony drogi wybiegł krasnolud wojownik , w pełnym rynsztunku bojowym. Zatrzymał się na chwilę , spojrzał na martwego człowieka , potem na Kir `Jina i zacisnął mocniej uchwyt na toporze.....

Tymczasem Mablung i Shar`hul siedzieli przy leczącym totemie , czekając aż ich rany się całkowicie zagoją. Po chwili magia totemu przestała działać , a towarzysze broni czuli się w pełni zdrowi.
 
__________________
Here we stand, bound forevermore we're out of this world ,until the end...Here we are, mighty, glorious
At The End Of The Rainbow with gold in our hands...
Hammerfall - At The End Of The Rainbow
Maju jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:44.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172