Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-03-2008, 16:08   #232
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Białowłosa siedziała na łóżku machając nóżkami w powietrzu. minęło zaledwie kilka minut, a wydawało jej się jakby mijała wieczność. Zatęskniła za tym kogo kocha najbardziej. Dopiero teraz zdała sobie z tego sprawę, że żałuje, że chciałaby mieć go przy sobie, przytulić. Oddała swego syna, tego jedynego. Oddała, miłość po swojej straconej miłości. W świecie wojny nie ma miejsca na złamane serce kobiety. Musiała wziąć się w garść i podejść do tego z rozwagą. Musiała wyjść z sytuacji broniąc się...nigdy się nie poddając. Nie jestem słabą kobietą, nie jestem słabą kobietą... - powtarzała sobie w myślach, jednak każdy wiedział, że w świecie wojen kobiety wcale nie są silne. Żadna z nich nie posługuje się perfekcyjnie mieczem. Żadna z nich nie jest na tyle silna by obronić się w zaskakujący sposób. To tylko ciche nadzieje, i kłamliwe złudzenia, które nigdy nie mówią prawdy. Wstała z łóżka i podeszła do niewielkiego okna. Chciała zobaczyć gdzie się znajduje. Być może to stąd widać jaskinię w której dotychczas się znajdowali?
Gdy wspięła się na palcach by dojrzeć cokolwiek usłyszała za sobą skrzyp drzwi. Gwałtownie zadrżała i odwróciła się przylegając plecami do ściany. Do pomieszczenia w którym się znajdował wszedł...Co to za dziadek? - pomyślała O, i dwóch bohaterów... - dodała.
Mężczyzna przyjrzał jej się dokładnie a potem wyprosił swoich sługusów by móc zostać sam na sam z elfką.

-Dawno nie miałem okazji gościć u siebie w zamku, tak pięknej kobiety- zaczął mówić, gładząc palcami włosy kobiety. Nami odsunęła się od niego niby, że wolałaby przejść się po celi. Chciała już krzyknąć by zostawil ją i nie dotykal tymi śmierdzącymi łapskami, jednak powstrzymała się.

- ...mam wiele do zaoferowania… Pytanie brzmi czy przyjmiesz to co chcę ci dać?- zapytał.

Nami oparła się plecami o drzwi i patrząc na niego uniosła brew. Chyba dziś lekarstw staruszek zapomniał.

- Zależy od propozycji. . . oraz od tego, kim jesteś. - powiedziała wprost nie ukazując żadnych emocji. Była poważna, a na jej twarzy nie pojawił się nawet uśmiech. Jej usta nie drgnęły. Czekała na coś konkretnego.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline