Gustav również obserwował manipulację
Gerdy z zamkiem, na chwilę nawet przestał oddychać jakby to on sam sie mozolił. Przygryzł nerwowo koniec koniuszka dopiero po chwili to zauważając.
Pobłogosławił ciemności, które nie pozwoliły innym dostrzec tego nawyku pozostałego z dzieciństwa.
Wreszcie wieko zostało otwarte, mężczyzna odetchnął z ulgą. Ze swej pozycji nie mógł dostrzec co jest we wnętrzu. Ale że inni jakoś nie kwapili się tam zajrzeć podjął decyzję. Przesunął się i odsuwając innych sam pochylił sie nad ciemnym wnętrzem...