Konfor poczuł się głupio,że zamiast pójść porozmawiać z osobą która może wyjaśnić sytuacje wolał wyjść na zewnątrz.Tak bardzo chciał choć przez chwile usiąść pod niespalonym drzewem w okół zieleni,oddychać powietrzem nieprzesiąkniętym smrodem wojny,zapomnieć o tym wszystkim... Jednak nie chciał dać poznać,że jest już wykończony całym tym zamętem.Żeby wyplątać sie jakoś z tej sytuacji rzekł:
-Eeeee a to tędy na zewnątrz? Wybaczcie,chciałem iść do drugiego pomieszczenia.
Zaraz po tym jak wypowiedział swe słowa,zdał sobie sprawę jak głupio i naiwnie one zabrzmiały.Jednak nie przejął sie tym zbytnio.Spoglądając już na właściwe drzwi spytał:
-Więc idziemy tam? |