A tego nie kwestionowałem, że umiar jest najważniejszy :P
Pisałem: bat
I marchewka :P
Pewnie, że za małą głupotę nie ma co zabijać, ale małe głupoty popełniają i wytrawni gracze. Początkujący raczej sadzą kolubrynami, jak Twój przykład.
Inna sprawa, że bardzo wiele zależy od świata, w którym grasz. W WFRP raczej naturalnie się ginie za byle pierdołę i nie jest to złośliwość MG... Śtary Świat to miejsce mocno "paranoiczne", jego klimat i nastrój w dużej mierze bierze się właśnie stąd, że za byle nic, krzywe spojrzenie można zostać posądzonym o chaos... A wtedy stos niemal pewien
Co tu się dużo rozwodzić, kto czytał, wie jak było wśród średniowiecznej ciemnoty... Ludzie czegoś się bali, więc atakowali... A bali się tego, czego nie rozumieli. Nie rozumieli natomiast niemal wszystkiego
Większość "czarownic" spłonęła nie z rąk inkwizycji... Inkwizycja dość szybko wycofała się z "Młota na Czarownice" i stosów, ale zostało to w świadomości ciemnego i zabobonnego plebsu na baaardzo długo... A warstwom rządzącym było to na rękę... Nawet bardzo
Ostatnia kobieta w Polsce spłoneła bodajże w 1884 roku!! Oczywiście z samosądu...
Dlatego wysoka śmiertelność bohaterów początkujących graczy jak dla mnie jest jak najbardziej naturalna i na miejscu.
Kolejną sprawą jest jeszcze fakt, że duża śmiertelność w początkowej fazie grania sprawi, że gracze będą w późniejszej bać się badziej o postacie zamiast
CHOJRACZYĆ na lewo i prawo... Ja osobiście nei lubię heroic'a i daltego też wolę, kiedy paladyni myślą, zamiast samojeden ruszać na 100 goblinów...