Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-03-2008, 22:24   #4
Aisu
 
Aisu's Avatar
 
Reputacja: 1 Aisu jest jak klejnot wśród skałAisu jest jak klejnot wśród skałAisu jest jak klejnot wśród skałAisu jest jak klejnot wśród skałAisu jest jak klejnot wśród skałAisu jest jak klejnot wśród skałAisu jest jak klejnot wśród skałAisu jest jak klejnot wśród skałAisu jest jak klejnot wśród skałAisu jest jak klejnot wśród skałAisu jest jak klejnot wśród skał
Spokojnym krokiem przemierzał bibliotekę, mijając znane mu półki, przeczytane zwoje. Większość z tego już dawno przestudiował, albo, jeżeli nie było ważne, to przynajmniej rzucił na to okiem.
Tak, biblioteka Seireitei była prawdziwą skarbnicą wiedzy, najprawdopodobniej największą, jaka kiedykolwiek istniała. Ale znalezienie w niej czegoś przydatnego było, delikatnie mówiąc, bardzo irytujące.
Czy nikt w tym miejscu nie sprząta?
Lekko pomasował swoje czerwone oczy, i ruszył dalej. Ostatecznie dotarł do ostatniej przeglądanej przez niego półki zwojów, i wziął się za następną, aż znalazł coś co zdawało się być warte uwagi. Starł zalegajacą warstwe kurzu i zabrał się za studiowanie zawartości.

---------

Lekko skłopotany wpatrywał się w zwój. To był numer 99? Właściwie, po szczytowym osiągnięciu Sztuki Wiążącej spodziewał się bardziej imponującej inkantacji. Chyba, że to była sama nazwa. To by miało sens.
Z rozmyślania wyrwał go przelatujący mu tuż przed oczami czarny motyl. Ze zdziwieniem odsłuchał krótką wiadomość od Generała.
Ten dzień pełen jest niespodzianek…
Lekko westchnął, i uważnie zwinąwszy zwój, odłożył go na półkę. Czym prędzej udał się na miejsce spotkania.

---------

Wysłuchał wstępu, kątem oka lustrując zgromadzonych. Tak naprawdę to nie wiedział, w którym miejscu zawsze stał jego były kapitan, w końcu zebrania kapitanów miały to do siebie, że uczęszczali na nie tylko kapitanowie, ale widząc porządek, w jakim ustawione były inne dywizje, ostatecznie zdecydował się stanąć naprzeciwko Soifon.

Doczekawszy się końca przemowy, zaczął poważnie rozważać fakt, czy aby na pewno dobrze słyszy. Spojrzał na resztę zgromadzonych oficerów, i wszystko wskazywało na to, że z jego słuchem wszystko jest w porządku.
Był rozdarty. Z jednej strony był szczęśliwy że będzie miał okazję choćby utrzeć nosa swojemu byłemu kapitanowi, z drugiej jednak strony miał poważne wątpliwości czy aby na pewno jest na to dostatecznie przygotowany.
I czym było to całe Hougyoku?
Zanim zdecydował się cokolwiek powiedzieć głos zabrał oficer z dziesiątej dywizji. Lekko mu przytaknął i postanowił zaczekać na odpowiedź generała.
 
Aisu jest offline