Brog
Krasnolud dalej miał chaos w głowie. Jeżeli gobliny naprawdę chciałzy zaatakować wioskę, to samie we trójkę nie pokonaliby przecież całej armii. Z drugiej strony, zielonoskórzy nigdy nie współpracowali ze sobą dobrze i możliwe, że tylko a postać o której wspomniał burmistrzowi Belegris ich kontrolowała. A to mogło oznaczać, że to on może stać się ich głównym celem. Brog był nieco zaskoczony tym, zę to nie Aron, główny podejrzany, nie stworzył bariery. Przynajmniej tak twierdził Belegris, a krasnolud nie miał podstaw by mu nie ufać. W końcu już raz wspólnie walczyli i choć nie trwało to długo to jednak zawsze coś. Niepokoiła go również postać którą widział Elran, ale o tym postanowił porozmawiać później. - Czy dom, w którym znaleźliście pierścień wyglądał jakby ktoś w nim czegoś szukał, albo po prostu niedawno do niego wchodził? - Zapytał Broga ranny elf.
- W środku nie było nic co mogłoby zwrócić naszą uwagę na jakiegoś złodzieja. Owszem nie był świetnie wysprzątany, ale też nie było w nim żadnego bałaganu. Poza tym, przed nami odwiedzali go również ludzie burmistrza. - szybko szeptem odparł Brog.
Gdy tylko Belegris przestał mówić krasnolud dodał:
- Prosimy też burmistrzu, ażeby przysłał pan do nas jakiegoś uzdrowiciela, w końcu nasz towarzysz jest ranny. |