Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-03-2008, 08:03   #614
Odyseja
 
Odyseja's Avatar
 
Reputacja: 1 Odyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputację
Nikt nie zauważył, jak dłoń druidki zaciska się na drągu. Mi Raaz nie znał jego mocy. Druidka chciała zadziałać, ale wrócił Rasgan.

~To niemożliwe...~ ta myśl dudniła jej w głowie, gdy elf zbliżał się do Mi Raaza. A więc był po stronie zdrajcy? Na to wyglądało. Z jej twarzy nic nie dało się wyczytać. Gdyby nie obawa o efekty dzikiej magii, już dawno by zareagowała. Nie mogła jednak ryzykować. Gdyby nie mieli zakładnika, zareagowała by od razu. Ale co zmieni słowo "gdyby"? Nic. Musiała coś wymyślić i nie miała na to za dużo czasu.

Wtedy Rasgan uderzył kapłana, a Luinehilien zrozumiała, o co miał na celu. Odetchnęła z ulgą. Teraz jej reakcja była błyskawiczna.

Skoczyła, zaciskając rękę mocniej na drągu. Była blisko nich, nie wiedziała czy wystarczy czasu na dokończenie czaru, ale zaryzykowała. Jej skóra natychmiast zmieniła barwę na ciemnobrązową. Stwardniała. Spróbowała odciągnąć inżyniera od Mi Raaza, osłaniając go przed zabłąkanym ciosem sztyletu. Jeżeli nie uda się Rasganowi od razu powstrzymać kapłana, wywiąże się bójka, a w tej bardzo łatwo osoba trzecia może być zraniona. Turamnie miał żadnej ochrony, a ją przecież, przynajmniej po części chroniła korowa skóra...
 
__________________
A ja niestety nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Co spróbuję coś napisać, nic mi nie wychodzi. Nie mogę się za nic zabrać, chociaż bardzo bym chciała. Nie wiem, co się ze mną dzieje. W najbliższym czasie raczej nic nie napiszę. Przepraszam.
Odyseja jest offline