Ludzie rozbiegli się na boki gdy w rozległ się donośny rozkaz żołnierza. Kilku zbrojnych z garnizonu miejskiego wpadło w uliczkę robiąc straszne zamieszanie. Ludzie zaczęli krzyczeć pokazując palcami na winnych. Na pierwszy ogień poszedł Joachim. Solidny wojskowy but uderzył w jego żuchwę i Zwadźca padł na plecy jak długi. Felix stracił przytomność co okazało się chyba pozytywne w zaistniałej sytuacji, gdyż oszczędzili mu dodatkowego bólu.
Zimne i ciemne pomieszczenie powitaÅ‚o ich w jakichÅ› lochach. PoÅ‚ożenie wywnioskowali bÅ‚yskawicznie po kratach, które zazwyczaj domów nie zdobiÄ…. Gdyby mogli siÄ™ ruszyć…
Niestety ich ręce przykute do ściany łańcuchami nie dawały im zbyt wielkiej swobody.
Na zewnątrz gwiazdy oświetlały już niebo, co dało się zauważyć przez małą kratkę w ścianie.
Joachim i Calien poznali to miejsce dopiero po chwili, gdy zobaczyli paskudny ryj strażnika więziennego, który bez słowa przeszedł korytarzem. Znajdowali się w więzieniu pod murami miasta. W tej samej części koszar, która już wczoraj mogli zwiedzać. Cela, w której siedzieli znajdowała się jednak w innym miejscu. W niższej partii więzienia. Tej dla gości specjalnych. Okienko prawdopodobnie wychodziło na zewnątrz Góry Fauschlag. Beznadziejna sytuacja. |