Stoję zaskoczony obojętnością Salazara...
Lecz po chwili otrząsam sie z szoku Jak zawsze wszystko na mojej głowie, ech... Myślę sobie.
Zmierzam do bramy, kiedy dochodzę do niej, pytam się strażnika: Czy czasem nie przechodził tędy jakiś człowiek z wilkiem u boku? Wisi mi skurczybyk pieniądze...
Staram sie wyglądać na lekko poddenerwowanego i rozglądam sie szybko po okolicy szukając jakiś widocznych śladów, ale tak żeby to wyglądało na to jakbym zdenerwowany szukał kogoś. |