- Sami jesteście sobie winni. Mówiłem iść po dobroci spokojnie i wszystko by się wyjaśniło. Na bogów… Jeszcze się okaże kto jest po dobrej stronie.
Feliks mówiąc to też próbował się szarpnąć ale jego próby zakończyły się tylko ostrym bólem zbolałych mięśni. - A przyjdzie zobaczycie. Ale teraz to już nieukiem nawet zgadywać, co z wami będzie. A Bogowie mi świadkami ze próbowałem ja naprawdę próbowałem wam pomóc. I masz ci kurwa wdzięczność.
Feliks opadł znużony plecami na brudną ścianę. Zmęczony fizycznie jak i psychicznie. Przez chwile naprawdę nie miał nic przeciwko temu by przyszedł jakiś zakapior i zakończył jego cierpienia. Podniósł głowę i zapatrzył się w małe okienko. Nie ma sensu się pienić. Wszystko i tak się wyjaśni. A wtedy poznają kto miał racje. W zasadzie teraz pozostaje mi czekać…
__________________ Jak ludzie gadają za twoimi plecami, to puść im bąka. |