Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-03-2008, 12:24   #307
Andres
 
Reputacja: 1 Andres nie jest za bardzo znanyAndres nie jest za bardzo znanyAndres nie jest za bardzo znanyAndres nie jest za bardzo znanyAndres nie jest za bardzo znanyAndres nie jest za bardzo znanyAndres nie jest za bardzo znany
Złość w Andresie wzbierała coraz bardziej. Z gniewem w oczach spojrzał na arcymaga, który właśnie ich opuszczał. Po chwili krzyknął w stronę Thomasa, który bezskutecznie błagał o wolność.

- Uspokój się człowieku!. Nie widzisz, że ta kobieta za nic ma twoje błagania. Miej choć trochę godności. To coś co odróżnia nas od nich.


Cholerne gnojki! Jeszcze im pokarze...Tyle lat na arenie...Nie po to uciekłem z niewoli, żeby teraz ginąć tak marnie! Zginę z honorem...

Chłodny wzrok mężczyzny spoczął na Jannie. Zaciśnięte pieści Andresa wyczekiwały tylko odpowiedniego momentu aby złoić skórę tej wrednej babie.

- Nowy porządek nastanie, kiedy ty i cała banda twoich popleczników, znikniecie z powierzchni ziemi jędzo!- wykrzyczał w stronę kobiety- Żal mi Ciebie nędzna kobieto...Nie stać Cię nawet na odrobinę godności nikczemna służko. Pożałujesz swego wyboru, oj pożałujesz! Nasza śmierć w niczym nie dorówna boleści i cierpieniu twojej... Dla nas, będzie to dopiero początek, dla Ciebie koniec.

Andres czuł, że mógł by wygarnąć kobiecie większe podłości, powstrzymał się jednak. Jego ciało rozpiera wszechogarniająca złość. Gdyby tylko mógł dobyć broni.
 
__________________
Oddajmy im wszystko to, co do nich należy- krew dla boga krwi!... ;) no i śmierć samobójcom
Andres jest offline