To ja dorzucÄ™ coÅ› z Wampira: mroczne wieki
Grałem postacią (Gangrel), która miała 'manię macania', idziemy z jakimś Lasombrą labiryntem, i przed nami rów pełen węży, próbujemy przeskoczyć, on bez problemu, ja wyrzuciłem piękną jedynkę i potknąłem się zanim wyskoczyłem wpadając w węże.
MG: Węże cię pokąsały, jesteś sparaliżowany.
Ja: Mogę ruszyć palcem wskazującym?
MG: Tak.
Ja: To macam któregoÅ› z węży…
O dziwo dostałem za to dużo PD
Gracz przed motłochem, wbiega za róg budynku:
G: Zamieniam siÄ™ w beczkÄ™ gnoju.
MG: JesteÅ› pewny?
G: Tak.
MG: OK, tÅ‚um przebiega obok beczki nie zauważajÄ…c jej, nagle jakiÅ› mÅ‚odzik siÄ™ zatrzymuje i mówi, ‘co za dureÅ„ trzyma gnój w beczce?’.
NastÄ™pnie MG udajÄ…c dialog motÅ‚ochu zastanawiaÅ‚ siÄ™ po co komu gnój w beczce a wszyscy gracze turlali siÄ™ pod stoÅ‚em…
Brujach , Gangrel i chyba Toreador pÅ‚ynÄ…Å‚ statkiem i pod pokÅ‚adem zaczęła siÄ™ walka z wilkoÅ‚akiem, T zaproponowaÅ‚ żeby rzucić nim w wilkoÅ‚aka to go zaskoczymy i potnie go sztyletami, B i G rzucili, obydwaj wykonali testy… no i T spadÅ‚ pod nogami wilkoÅ‚aka, ten wbiÅ‚ go nogÄ… w dno statku gdzie spÄ™dziÅ‚ on resztÄ™ walki, potem go wyciÄ…gnÄ™liÅ›my.
MG: Z dziury którÄ… wczeÅ›niej R zatykaÅ‚ teraz szybko zaczyna siÄ™ wlewać woda, statek zaczyna tonąć…
MG: Musicie się udać do Watykanu.
G1: Co… tam jest mnóstwo krzyży i wody Å›wiÄ™conej.
G2: Ale nikt tam nie ma prawdziwej wiary… idziemy.
I poszliśmy, i jedyni którzy mieli prawdziwą wiarę byli pielgrzymi