Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-03-2008, 21:38   #34
Lio
 
Reputacja: 1 Lio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputację
Wróciliście do cel w gruncie rzeczy dość zmęczeni i ze świadomością, że chociaż sami nie wiedzieliście dlaczego, większość z was spieprzyła szansę na poznanie kogoś kto mógłby wam pomóc w tym miejscu. Jedynie Kane, zdołał poznać kilku gości, z którymi grał jeszcze moment temu w kosza.
Dziwny nieznajomy, który zaczepił Oko, widząc jego tępy wzrok wpatrujący się ni to w worek, który okładały pięści ni przestrzeń za nim, zdecydował, że jednak da sobie spokój.
Podobnie uczynił mężczyzna z siłowni, którego zaczepił Zero.
Wacko, jak to Wacko, pałętał się gdzieś rozglądając się jak jakiś pokręcony gość z Detroit. Zdawałoby się, że po kimś jego pokroju, można by się spodziewać znacznie bardziej zdecydowanych działań.

Kiedy wędrowaliście obskurnymi korytarzami ze spacerniaka do celi nikt was nie zaczepiał, nic ciekawego nie doszło też waszych uszu. Po prostu szliście, jako część szarej masy, która marzyła teraz jedynie o tym by nieco odpocząć na wysłużonej pryczy.
Wędrując po Stanach, nierzadko spało się na gołej ziemi więc w gruncie rzeczy, stan łóżek nikomu nie przeszkadzał, to samo tyczyło się reszty "wyposażenia".

Wasz nastrój był całkowicie neutralny, większość z was wyglądała jakby jeszcze moment temu pocałowała kij baseballowy. Nie ma się czemu dziwić, nie tacy twardziele zmieniali się w takim miejscu, w piszczące lalunie. Ewentualnie, co było zdecydowanie lepsze, po prostu wariowali. Czy was to czekało, trudno oceniać, faktem jest, że chyba coraz wam do tego bliżej.

Kiedy stanęliście na progu celi, zauważyliście, że w środku czekała na was niemiła niespodzianka. Ktoś całkowicie zdemolował wasze "ekskluzywne cztery kąty". W zasadzie to trudno nazwać to demolowaniem, bo i co demolować za bardzo tu nie było. Przewrócono oba łóżka i podarto koce, które pierwotnie na nich leżały. Było coś jeszcze, cholernie paskudny zapach, choć nie wiedzieliście co konkretnie było jego źródłem.

Strażnicy, którzy przechodzili obok waszej celi i zauważyli bałagan od razu kazali wam posprzątać ten burdel, co szybko uczyniliście. Kiedy podnieśliście oba łóżka, zobaczyliście zdechłego kota. Bez pudła można było stwierdzić, że to właśnie od niego bije ten smród. Do łapy ktoś przywiązał mu kartkę z napisem:
Nie każdy kotek zdąży uciec na drzewo.
 
__________________
Może być sto postaw i ułożeń miecza, ale zwyciężasz tylko jedną.
- Yagyū Munenori
Lio jest offline