Gdy strażnik zszedł na dół, Fengrin zobaczył jakieś herby, znaki na piersi odźwiernego. Jednak nie mógł nic powiedzieć na temat tych znaków i rejony, miasta mającego takie znaki. Strażnik podszedł do nich a pochodnią oświetlił ich twarze w poszukiwaniu odchyłów. Fengrin wtedy otworzył szeroko usta aby pokazać zęby w grymasie. Po sprawdzeniu ich strażnik pozwolił im wejść z czego skorzystali. I poszli uliczką między uliczkami aż do karczmy
W czasie drogi Fengrin pyta się Grunzina:
-
Mości krasnoludzie, skąd jesteś? Nie mieliśmy okazji porozmawiać, dlatego pytam się teraz.
A potem do pana Kriese:
-
A ty Ludo lubisz strzelać z procy? Bo słyszałem, że niziołkowie są w tym mistrzami.
Fengrin chciał rozpocząć rozmowę, zacząć z innymi rozmawiać. Nadał temat, czekał na odpowiedź