Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-03-2008, 13:51   #233
Zafrire
 
Zafrire's Avatar
 
Reputacja: 1 Zafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znany
Bez jej udziału postanowili co będą robić. Dziewczyna rejestrowała tylko fragmenty tego co działo się w okół niej. Zatracona we własnych myślałch, zastanawiała się co zrobiła źle, że teraz aż tyle ludzi zginęło. Chociaż wiedziałą, że to nie jej wina, sama siebie obwiniała. Coraz częściej wydawało jej się że nie powinna uciekać z tej wioski, przynajmniej już by jej nie było... Nie namieszałą by tyle, nic by nie zrobiła. A teraz co jej zostało? Tylko iść i liczyć, że w końcu i na nią trafi śmierć. Najbliżsi przegrali z nią wyścig, a ona dalej jej się wymyka, pomimo tego, że nawet nie próbuje specjalnie chronić życia. Kiedy zaczęli iść, ni espowolniała marszu,jednak szła prawie na końcu. Smutek który jeszcze nie dawno próbowała uktyć teraz był widoczny cały czas. Cały czas walczyła ze swoimi myślami. Wiedziała, że nie może tak poprostu się zabić, chciała tego ale wiedziałą że tego nie zrobi. Uciec też nie mogła, bo gdzie? Wszędzie byłoby tak samo. W końcu doszli, jeden z przyjaciól został wysłany na zwiad. A ona stała. Nagle jednak zaczęło się robić zamieszanie, to chwilowo przywróciło ją do życia. Nagle zobaczyła jak w jej kierunku zaczął biec goblin. A ona stała i patrzyłą na niego. Teraz w jej głowie toczyła się ostateczna walka, "stać czy walczyć?" to pytanie które zadawała sobie w każdej sekundzie. Okazja by zginąć. Może przecież stać i wszystko się skończy, przyjdzie ulga. Spojrzałą w bok. Ujrzała Lukasa który walczył z orkiem. Ona stała dalej, goblin zbliżał się nieuchronnie. Stała ze smutkiem piszącym się na twarzy, jednak bez strachu, to uczucie zostało wymazane, przynajmniej w tej chwili. Jednak kiedy zobaczyła swoją drużyne coś innego zaświtało w jej głowie. Na wyciągnięcie łuku było za późno. Wyciągnęła 2 sztylety, jednym rzuciła w goblina, a drugi trzymała w ręce aby ostatecznie dobić przeciwnika, jeśli ten dalej biegł w jej stronie. Kiedy stała i czekała na rozwój wydarzeń, wiedziała co kazało jej się obronić. Ci ludzie z którymi tyle czasu przeżyła, nie chciała by patrzyli jak ginie nie próbując się nawet obronic. Poza tym czuła, że któś mógłby obwiniać się za jej śmerć...
 
__________________
Irokez lub glaca to powód do dumy...

Ostatnio edytowane przez Zafrire : 30-03-2008 o 13:54.
Zafrire jest offline