Wątek: Serce Nocy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-03-2008, 14:27   #55
Revan
Banned
 
Reputacja: 1 Revan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znany
Revan nie spodziewał się tak miłego powitania w krainie demonów. Mimo, iż jego serce przepełniała tęsknota za ukochaną, jako przedstawiciel stworzeń mroku nie mógł sobie odmówić tak łatwej, a jednocześnie tak hedonistycznej uciechy. Kiedy po krótkiej grze wstępnej przeszli do igraszek, drow nie mógł się oprzeć wrażeniu, że trafił na swoją ziemię obiecaną. Wiedział jednak, że było to złudne wrażenie, jednak w którymś momencie omal nie nazwał demonicy imieniem swojej ukochanej. Nie przedłużał zbytnio, postanowił maksymalnie wykorzystać tą sytuację, a tak się jakoś złożyło, że kobieta wymęczyła go bardzo pracowicie. Nie minęło długo czasu, nim zasnął.
Nieprzytomnym wzrokiem powiódł po komnacie, w której się znajdował. Dopiero teraz zaczął mu doskwierać wszechobecny czerwień. Było calkiem przyjemnie, ale stwierdził, że dostałby świra, gdyby miał tu spędzić dłuższą ilość czasu. Ubrał się, wziął ze sobą swoje rzeczy i wyszedł z pokoju. Zupełnie jak w burdelu, pomyślał. Wtem, olśniło go. Przecież znajduje się w świecie demonów, w innym niż nasz świat wymiarze astralnym. Revan nie miał zbyt wielu okazji do takich podróży, więc postanowił wynieść z tej krótkiej wycieczki jak najwięcej treści edukacyjnych. Jak na szkolnej wycieczce.
Wolnym krokiem zmierzał w kierunku bliżej nieokreślonym. Po kilku chwilach w końcu dotarł do celu swojej wędrówki, a była nim biblioteka. Skarbnica wiedzy, skarb narodów, disco dla jajogłowych, lub inne, mniej bądź trafne określenia tego miejsca, w każdym jednak było trochę prawdy. To właśnie w tym miejscu znajdowała się wiedza całego świata, bądź światów, spisana przez najwybitniejszych myślicieli, filozofów, obserwatorów i historyków, czarodziejów, a nawet króli, dzieląc się swoimi spostrzeżeniami, i wytyczając kierunek, którym mogą podążać ich następcy. Grzechem więc byłoby nie skorzystać, zresztą, to nie była żadna pierwsza lepsza ludzka, czy nawet elfia biblioteka. Ta była nie z tego świata!
Na wstępie przywitał go dość poważny demon, który różnił się znacząco od innych, które tutaj kroczyły. Drow nie miał ochoty zapisać się w umysłach demonów jako ten „niechciany”, i tak by go szybko się pozbyli. Grzecznie wypytał o swój cel, a demon wskazał mu drogę. Nie zastanawiając się długo, poszedł we wskazanym kierunku.
Dowiedział się wielu szczegółowych rzeczy, jednak większość z tych faktów już znał. Nie z tej samej książki, ani z podobnego źródła, gdyż w normalnym świecie taka wiedza jest po prostu trudno dostępna, mimo wszystko, gdyby nie ta przeklęta demonica, co Fillin ją przysłał, mógł czytać dalej. Drażnił go fakt tych wyrwanych kilku stron. No nic, pora się ruszyć. Wstał, rozprostowując członki, i ruszył na spotkanie z karczmarzem.
Wracali, i bardzo dobrze, bo takiej kumulacji czerwieni nie widział jeszcze nigdy dotąd. No, może widział, ale tamten widok był z pewnością przyjemniejszy. Teleportowali się do tego samego miejsca, gdzie napadła ich banda dziwolągów. Od razu przeszli do marszu w stronę portu, druid posprzątał tą bandę nierobów, wiec było czysto. Podróż minęła bez większych zdarzeń, przy okazji spotkali samuraja. Szybko dostali się do portu, a w gruncie rzeczy na sam statek. I wtedy zaczęły się kłopoty.
Te całe mroczne bractwo potrafi napsuć krwi. Lepiej dla nas, pomyślał drow. Revannowi tym razem znudziło bycie zagadką dla reszty z drużyny. Pogłaskał rękojeść Chopesz, po czym zdecydowanym ruchem uderzył swoim kosturem o pokład statku, szepcząc przy tym zaklęcie. Po chwili jego twarz niezauważalnie przybrała kształt demonicznej wyszczerzonej czaszki, powodującej mieszane uczucia, od przerażenia, poprzez strach, do obrzydzenia. Aż wszystkie członki drętwiały. Po udanym zaklęciu doskoczył z kosturem do najbliższego przeciwnika, starając się uprzedzić jego ewentualny atak.
 
Revan jest offline