Wbiegł na polankę. Rzeczywiście stała tam tak dobrze znana mu dziewczyna. Ta, którą kochał nad życie. Stałą z zamkniętymi oczami, odziana w zwiewne białe szaty i recytowała swój wiersz.
Wyglądała tak,jak ją pamiętał. Przerwała. Spojrzała na niego i uśmiechnęła się.
- Wreszcie przyszedłeś - zaczęło wolno kroczyć ku niemu - Nawet nie wiesz jak długo czekałam.
Nil poczuła dziwny zapach. Jakby rozkładającego się trupa. Nie... To niemożliwe,żeby animy zapuściły się aż tutaj. potrząsnęła głową i uśmiechnęła się. Tym bardziej w taką.... Zerwała się na równe nogi.
- Yerald! - krzyknęła.
- Yerald! - krzyczała biegnąć w poszukiwaniu wiedźmina. Jak go te cudaki dopadną to będzie nieciekawie myślała nawołując i rozglądając się dookoła.
__________________ ..::Fushigi Gin Hikari::.. |