-Mości Krasnoludzie? Mówisz jak człowiek. My bracia z jednej krwi jesteśmy, więc i mów do mnie jak przyrodni.
Ja ze stolicy przybywam. A uprzedzając pytanie, już parę lat jestem w trasie. A Ty z jakiej twierdzy przybywasz?- Powiedział to wszystko w Khazadzkim, podchodząc do krasnoluda i kładąc mu rękę na ramieniu w braterskim geście, i lekko wykrzywiając usta w niby uśmiechu, co mu za bardzo nie wyszło. Potem ruszył z nim w jednym tępię do przodu szukając wzrokiem owego przybytku karczemnego.
__________________ Wolę chodzić do studia niż na nie po prostu,
palić piątkę do południa niż mieć ją na kolokwium.
511409 |