Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-04-2008, 11:56   #13
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
„Helikopter...”

Nie musiała jeszcze całkiem otwierać oczy, by wiedzieć, że już jest.

„Pieprzony helikopter...

Kiedy ostatnio pokój obracał się w takim tempie, wirując wokół własnej osi? Chyba po Sylwku... Było to wtedy o tyle niemiłe, że tego dnia miała odwiedzić swojego wydawcę, a on miał bardzo donośny głos.

Teraz na szczęście nikt nie krzyczaÅ‚. W mieszkaniu byÅ‚o cicho, wobec czego tylko wtuliÅ‚a siÄ™ w poduszkÄ™, by w ten sposób opanować „pÄ™d”. Dopiero teraz dostrzegÅ‚a, że to nie jej poduszka korekcyjna, lecz zwykÅ‚a. Dlaczego nie spaÅ‚a u siebie?

Poprzez dziwną zasłonę z mgły wracały do jej wielkiej, ważącej 100 kilo głowy wspomnienia ostatniej nocy. Na dodatek uświadomiła sobie fakt, że jest prawie naga...

„To siÄ™ nazywa przyjÄ™cie powitalne... I co teraz? Spać czy haftować – oto jest pytanie.


Kiedy była skłonna już do tej pierwszej opcji, usłyszała jakieś dziwne chrobotanie z mieszkania. No tak, miała nową współlokatorkę, dziewczyna mogła sobie z czymś nie radzić. Z uwagi na wiek niektórych sprzętów, jak choćby piekarnik, wymagały one specjalnego podejścia.

Powstrzymując odruchy wymiotne, wreszcie Mirela wstała, a raczej spadła z łóżka. Naciągnęła na siebie niedbale wczorajszą koszulkę i przytrzymując się ściany ruszyła przed siebie szukać Kornelii. Mogła zawołać oczywiście, ale... jej głowa chyba by tego nie przetrzymała.

Zajrzała do kuchni, lecz nikogo tam nie było. Chroboty więc musiały dochodzić z jej pokoju.

„Czyżby laska szperaÅ‚a mi w rzeczach? No Å‚adnie, ze zÅ‚odziejkÄ… mieszkać nie bÄ™dÄ™! Już ja...”


Stanęła w drzwiach jak zaczarowana. Gdy ujrzała fizjonomie dziewczyny, powróciły wspomnienia wczorajszej wizyty pod drzwiami graciarni. Aż dreszcz przeszedł przez kręgosłup.

„To tylko majaki... NaćpaÅ‚am siÄ™ i zamiast myszek zobaczyÅ‚am jakiegoÅ› ducha – Tyle. Już nigdy nie bÄ™dÄ™ palić nieznanego Å›wiÅ„stwa...”

Oparłszy się o witrynę, obserwowała Kornelię. Dziewczyna na szczęście nie okazała się kleptomanką. Widać odnalazła tylko dawno zapomnianą skrytkę w podłodze. Może to była jej skrytka? Na twarzy kobiety Mirela widziała gamę przeróżnych emocji.

- Co to? – spytaÅ‚a wreszcie.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline