Cień wracał spod biblioteki z dziwną miną, prawie doszedł do książek, ale ten typek, na pewno chciał coś od niego, a wtedy byłoby po nim, przecież anonimowość to najważniejsza zasada skrytobójcy. Nie ma ratunku dla tego kto jest znany i poszukiwany przez innych.
"Pewnie mistrz za tą nieporadność ukara mnie lub nawet gorzej - wyrzuci na zbity pysk, na bruk, tak nie może być, tatko na mnie patrzy" - myślał a na ostatnie spojrzał się w górę, w niebo. - "Będziesz ze mnie dumny, chociaż to przez ciebie jestem tutaj, to ty wtedy wkazałeś na mnie palcem, a potem tamten przyszedł, już nawet nie pamiętam jak się nazywał"
Dochodził do karczmy, widział jej drewniane zabudowania z kamienną częścią dołu muru.
"Ciekawe jak nazywa się takie coś" - pomyślał.
Wtedy zobaczył jak jakiś człowiek, zapewne Arahnir biegnie po dachu, przemyka się między płotkami i zdobieniami dachów. Dobrze że nie był zbyt widoczny dla innych z dołu, ktoś mółby zawołać straże. Ale zaraz, to przecież nie Arahnir, to jakiś inny assasyn! Jacyś żołnierze go gonią a ten ucieka przed nimi.
"Wszyscy za jednego, jeden za wszystkich?"[ukryj=Dreak]
Ciekawe czy jak uratuję mu życie to da mi coś cennego"[/ukryj] - pomyślał jednocześnie rozglądając się wokół czy nie ma nikogo i czy jest sam. Niestety było wielu ludzi przy karczmie, dlatego Shadow zaczął biec wzdłuż budynków na których biegł tajemniczy assasyn. Wtedy Cień zobaczył, że jeden z żołdaków odsuwa się, widocznie zostaje z tyłu - naciąga łuk! Wtedy Shadow szybko rzuca sztyletem, tak jak go uczono na treningach, szybko i dyskretnie.
[Rzut w Kostnicy: 8]
[ukryj=Dreak]
Nie wiedziałem czy rzuca się kośmi czy storytelling, jak coś to nie bierz tego pod uwagę [/ukryj]
Drugi sztylet wymierzył w wojownika, mierzył przez jakiś czas, aby rzut był celniejszy i mocny.
[Rzut w Kostnicy: 23]
"Mam nadzieję, że da sobie radę z jednym assasynem, ja pobiegnę na górę" - pomyślał na temat zabójcy. - "Mam nadzieję, że nikt mnie nie widział"- dodał w myślach. Zaczął biec do środka budynku, na którym na dachu gdzie zabił tamtych ludzi. Chciał wejść na dach przez jakąś klapę bądź nawet schodami. Był szybki...