Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-04-2008, 20:36   #12
Cold
 
Cold's Avatar
 
Reputacja: 1 Cold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputację
Ostatnie spojrzenie na Soul Society... Dlaczego ciągle wydawało jej się, że wszystko to widzi po raz ostatni, że już tu nie wróci? "Głupia... Myśl pozytywnie, nic ci się nie stanie, jeśli tylko będziesz ostrożna!"
Uśmiechnęła się pod nosem, po czym przeszła przez otwarty portal, choć uczucie niepokoju i strachu wcale jej nie opuszczało.

Lekki podmuch wiatru rozwiał jej brązowe włosy, sprawiając, iż przez chwilę miała ograniczoną widoczność. "Czasami jednak przydałoby się związać te kłaki..." przeszło jej przez myśl, kiedy wykonała pierwszy krok w świecie żywych. Podłoże było miękkie, a zielony kolor trawy cieszył oko. Na chwilę dała ponieść się wyobraźni, fruwając niczym motyl wśród polnych kwiatów...

Wiaterek rozwiewający jej włosy po chwili ustał, a ona sama powróciła do rzeczywistości, rozglądając się dookoła. Czego tak wszyscy nasłuchiwali? Czy coś się może...
- Pusty...? - spytała, kiedy w końcu dotarł i do niej krzyk Hollow. - Kolejny? O mój Boże... - powiedziała, dostrzegając Gargantę, z której wyłonili się najsilniejsi przeciwnicy. Prawa dłoń niemalże automatycznie zacisnęła się na klindze Zanpaktou, lecz krzyki pomniejszych Pustych sprawiły, iż całe jej ciało ogarnął chwilowy paraliż. "Kretynko... nie stój tak! Nie możesz rzucać się na najsilniejszych, to chociaż postaraj się pozbyć tych najsłabszych. I nie stój tak, jak jakiś kołek, bo zaraz cię tu zabraknie!"
- Tak - przytaknęła sama sobie, mocniej zaciskając dłoń na klindze. Teraz, albo nigdy... Musi pokazać, że Oddział Czwarty też potrafi walczyć.

Nagle rozszerzyły jej się źrenice, kiedy zdała sobie sprawę, że w jej stronę biegnie jeden Pusty... na szczęście jeden. "Po co tyle stałam, kłócąc się z samą sobą... muszę działać!"
Niemalże w ostatniej chwili zniknęła sprzed oczu Pustego, używając Shunpo, by po chwili pojawić się za nim.
- Raimei no basha, itoguruma no kangeki, hikari mote kore o mutsu ni wakatsu. Bakudou no rokujuuichi - rikujou kourou! (Grzmoty powozu, szczelino kołowrotka, podzielcie to światło na sześć. Zaklęcie wiążące numer sześćdziesiąt jeden - ograniczenie sześciu prętów światła!) - krzyknęła, wskazując palcem na Hollow stojącego nieopodal niej. Sześć świetlnych, niemalże oślepiających, prętów otoczyło przeciwnika Ayane, jednocześnie paraliżując go.

Dziewczyna, mając nadzieję, że wszystko poszło po jej myśli, przygotowała się do wypowiedzenia kolejnej formułki zaklęcia, wycelowanego w Pustego.
- Kunrinsha yo! Chiniku no kamen! Banshou! Habataki! Hito no na wo kansu mono yo! Souka no kabe ni, souren no kizamo! Taika no fuchi wo enten ni tematsu! Hadou no rokujuusan - Souren Soukatsui! (Ty, który nosisz maskę z krwi, unosisz się na tysiącach trzepoczących skrzydeł, utwórz dwa lotosy na ścianie z niebieskich płomieni! Otwórz niebiosa i uderz niebieskim ogniem! Zaklęcie destrukcyjne numer sześćdziesiąt trzy - Podwójny Lotus!) - Rozdwojony promień niebieskiego światła wystrzelił z ogromną prędkością ku Hollow... Ayane nie do końca wierzyła w niszczycielską siłę swojego zaklęcia, dlatego też przygotowała się do ewentualnej walki za pomocą swojego Zabójcy Dusz.
 
__________________
Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska?
Niepisana, wędrowna, wróżebna.
Naszeptała ją babom noc srebrna,
Naświetliła luna świętojańska.
Cold jest offline