Wątek: Tacy jak ty 3
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-04-2008, 20:16   #563
Mijikai
 
Mijikai's Avatar
 
Reputacja: 1 Mijikai ma wyłączoną reputację
- Sathem czy mógłbyś poprowadzić wyprawę. Ja i Zielony będziemy zamykać pochód... - dokończył krasnolud.

"Karłowaty spryciarz." - pomyślał rozgoryczony. Ray'gi dotąd nie miał okazji zastanawiać się nad różnorodnością krasnoludów. Chociaż większość ich gatunku była tępa i generalnie prostacka ten wydawał się inny. Z resztą wszystkie uduchowione persony, z którymi zetknął się w czasie swego wcale nie krótkiego życia wydawały się "inne". Co to znaczy ? Inne były pod różnymi względami. Fanatyków postrzegał jako zaślepionych głupców, ale skutecznych. A skuteczni ześlepieni głupcy byli zawsze bardzo przydatni. Ten kapłan jednak należał do drugiego grona, spotykanych rzadziej, lecz bardziej przez drow'a poważanego. Ich nie dało się wykorzystać. Był to ślepy upór, przekonanie o tym, że nie wszystko można załatwić mieczem, jak wiadomo tacy najczęściej kończyli kwestią: " Prędzej zginę niż Ci pomogę ! ", a drow traktował ich dosłownie i sprawa była załatwiona. Tu jednak sytuacja miała się inaczej i otwarta agresja była ostatnią rzeczą, której by się dopuścił. W ogóle otwartą agresję uważał za najmniej subtelne wyjście z sytuacji, którego używali głupcy i desperaci. Tu trzeba było działać jak drow. I tak miał zamiar postąpić.

Krasnolud uśmiechnął się w jego stronę, a ten odwzajemnił uśmiech i pochwycił spojrzenie krasnoluda, przez chwilę stał i patrzył mu w oczy, ale potem tylko prychnął lekceważąco, zachichotał i odwrócił się na pięcie. Poszukiwania chłopca uważał za nonsens, chociaż spotkanie z tymi stworzeniami przekładał niewiele ponad to. Jedno i drugie było stratą czasu - jego cennego czasu. Określona misja jakiej się podjął miała się nijak do tego co teraz zamierzali zrobić. Strzelił palcami, by zamanifestować odrobinę energii, która przelała się przez wszystkich naokoło, wzbudzając nieprzyjemny dreszcz. Podniósł fortecę intelektu, by wspomóc swój umysł, zanosiło się na konfrontację z kryształem, który żarliwie protestował, na zbytnie oddalenie się Kejsi.

- Sathemie, tak ? Prowadź jeśli znasz drogę. - podniósł brwi w geście powątpiewania.
 
Mijikai jest offline