Łowca ruszył na swojego przeciwnika, który patrzył na niego z wyraźną pogardą. Nawet nie postawił porządnego bloku, czekając na atak Redslingera. -„Niedoceniasz mnie!”- przemknęło mu przez myśl.
Wypuścił pchnięcie, które nie do końca trafiło, ale zraniło w bok przeciwnika. Słysząc krzyk uśmiechnął się lekko, sądząc, że ma go z głowy. Szybko się okazało, że się przeliczył. Valar zablokował cios i wyprowadził kolejny, kierowany w twarz mężczyzny. Ranny napastnik jednak sparował uderzenie.
Nagle Valar poczuł uderzenie w nogi, które zwaliło go na plecy. Wiedział, że za chwilę przeciwnik wyprowadzi swój atak.
Z tego co zdążył zarejestrować to gdzieś w pobliżu leżały liny, wiadro i szmata do wycierania pokładu. Nie wiele myśląc wymacał ręką wiadro i widząc biegnącego przeciwnika cisnął nim w napastnika, żeby go zdezorientować a następnie podniósł się z ziemi, chwycił linę i zakręcając się wokół własnej osi uderzył nimi przeciwnika by zwalić go z nóg.
Teraz zostało tylko zakończyć sprawę…
Ostatnio edytowane przez Zak : 03-04-2008 o 21:48.
|