Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-04-2008, 10:56   #157
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Kuba szedł na samym końcu grupy. Rozglądał się na boki, od czasu do czasu spoglądał za siebie - stale spodziewał się, że zaraz mogą pojawić się siepacze Zgniłego Króla. Nic więc dziwnego, że nie zauważył krążącego w powietrzu punktu. Dopiero okrzyk Misi spowodował, że spojrzał w niebo... W samą porę, by ujrzeć wielkiego ptaka, który chciał wylądować mniej więcej tam, gdzie stał Jaś. Co dziwniejsze - na grzbiecie ptaka ktoś siedział...

Od strony Jasia nie rozległ się żaden okrzyk. A to mogło oznaczać tylko dwie rzeczy - albo wszystko było w porządku, albo... Albo z Jasia została mokra plama...
Ruszył za innymi w stronę Jasia. Gdy ujrzał chłopca i stojącą obok niego kobietę w pilotce i z goglami na czole stanął jak wryty.
Jasio wyglądał na całego i zdrowego, ale... na gęś patrzył jakby podejrzliwie...

Tym razem to nie Kuba był tym, który pierwszy się odezwał.
Misia, grzeczna i spokojna prymuska, wybuchnęła jak wulkan i zaatakowała nieznajomą... Słownie...
Kuba patrzył na Monisię, jakby ujrzał ją pierwszy raz.

"Proszę, proszę..." - pomyślał. - "Nie daj Boże takiej się narazić. Oczy wydrapie jak nic..."

- Monisiu - powiedział, jak sądził uspokajającym tonem. - Tak nie wypada...
"Poza tym ona i tak by się do niczego nie przyznała" - przemknęło mu przez głowę. - "Nawet gdyby była prawą ręką samego Zgniłka."

- Jestem Kuba - przedstawił się. - Czy mogłaby pani nam powiedzieć, kim pani jest?

W tym momencie Jaś, który bez słowa przenosił wzrok z nieznajomej na jej wielką gęś, odzyskał głos.
- To jest Mama Gąska - powiedział.

Kuba spojrzał na Jasia, potem znów na kobietę, która nazwała się Mamą Gąską.
Coś krążyło mu po głowie. Jakaś zabawa, o której opowiadali mu rodzice... Gąski, gąski do domu... Tam też był zły wilk... Całkiem jak w tej Krainie.
I była też jakaś bajka... O kobiecie, która zbierała pióra, czy też szukała jakiejś poduszki, by potem spadł śnieg...

- Czy to pani jest tym kimś od zimy? - spytał, nad wyraz mało inteligentnie. - Czy też tylko lubi pani latać... na takim dziwnym nieco środku lokomocji?

Bardziej by mu odpowiadało, gdyby to był latający dywan. Takie środki transportu powietrznego wydawały mu się bardziej naturalne. No, powiedzmy, popularne. Na gęsi, a raczej gąsiorze, latał tylko Nils w "Cudownej Podróży"... A ta kobieta nie wyglądała na krasnoludka...

Czekając na wyjaśnienie tej sprawy sięgnął po 'Poradnik'.
Tym razem książka otworzyła się na odpowiedniej stronie. Hasło "Mama Gąska" opatrzone było nawet ilustracją. Niezbyt wyraźną, ale twarz pilotki dało się odróżnić.
"Może ją poprosić o autograf" - pomyślał rozbawiony.

Umieszczony poniżej ilustracji wierszyk głosił:
"Doskonały lotnik, w locie doskonałość.
Raczej dobra Mama, gdy nie trapi jej złość.
Jednak gdy nie w sosie,
Krzyknij: o mój losie!
Za pas nogi weź
I proś: Nieś, mnie ziemio, nieś!
"

"Ale rymy" - pomyślał zaskoczony Kuba. - "Co się z tobą dzieje, 'Poradniczku'?"
Nie da się ukryć, że rymy nie były najwyższych lotów. A ilość informacji zapisanych pod wierszykiem - nad wyraz skromna.
"Lata baaaaardzo wysoko"
Jedno, jedyne zdanie. Ilość powtarzających się literek 'a' sugerowała, że osiągana przez Mamę Gąskę wysokość należy do imponujących.

"Ja tam z nią latać nie będę" - pomyślał Kuba. - "Nawet gdyby obiecała zanieść mnie na sam szczyt Szklanej Góry."
Mama-Gąska pewnie nieraz była na szczycie góry. Dla tak wielkiego ptaka taki lot nie powinien stanowić problemu. Ale, podobno, zamek Zgniłka też był wysoko i nikt nie mógł zagwarantować, że Mama latała w tamtą stronę.

"Istna paranoja" - pomyślał, może nie całkiem precyzyjnie stosując poznane niedawno słowo.
Zamknął książkę, schował ją do plecaka i zaczął baczniej przysłuchiwać się rozmowom.
 
Kerm jest offline