Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-04-2008, 15:24   #14
mjl
 
mjl's Avatar
 
Reputacja: 1 mjl jest godny podziwumjl jest godny podziwumjl jest godny podziwumjl jest godny podziwumjl jest godny podziwumjl jest godny podziwumjl jest godny podziwumjl jest godny podziwumjl jest godny podziwumjl jest godny podziwumjl jest godny podziwu
Thoden rozejrzał się po pomieszczeniu, w którym się znajdował. Było małe, a kraty zamknięte były tam na kłódkę. Podłoga była wypchana sianem, które nie było pierwszej świeżości. Rasa krasnoludów nie należała do mięczaków, on był przecież wojownikiem, a i tak odór sprawiał, że zbierało mu się na wymioty.
-Jestem w lochu. – mruknął pod nosem.
-Ciekawe tylko kim był ten człowiek, którego goniła straż. – myślał.
-Zapłaci mi za to. – powiedział i poczuł, jak wzbiera się w nim wściekłość.
-JESTEM NIEWINNY! – krzyknął.
Była zupełna cisza oprócz dźwięku kapiącej wody, który to swoją monotonnością strasznie denerwował naszego brodatego przyjaciela.
-Wy tępe, długonogie, przypominające elfy, ofiary! Wypuśćcie mnie stąd, albo poznacie co to znaczy naprawdę wściekły krasnolud! – darł się.
Nie doczekał się żadnego innego odgłosu, oprócz tego denerwującego dźwięku.
-Wszyscy mi za to zapłacicie. – mruknął.
Nie pozostało mu nic innego, jak czekać...
 
__________________
Idzie basista przez ulicę, patrzy a tam mur przed nim. Stoi przed nim i stoi, a wkrótce mur się rozwala...
Jaki z tego morał?
"Albo basista jest głupi albo niedorozwinięty."
mjl jest offline