Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-04-2008, 18:29   #187
mataichi
 
mataichi's Avatar
 
Reputacja: 1 mataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie coś
Książe Bolko

- Co za przeklÄ™ta noc.- westchnÄ…Å‚ wÅ‚adca wpatrujÄ…c siÄ™ nieobecnym wzrokiem w starÄ… szopÄ™. Wraz z lekkim powiewem chÅ‚odnego wiatru dostrzegÅ‚ maÅ‚Ä… bÅ‚yszczÄ…cÄ… rzecz wywijajÄ…cÄ… kółka w powietrzu. WyciÄ…gnÄ…Å‚ szybko dÅ‚oÅ„ i schwyciÅ‚ drobny obiekt…byÅ‚ to maleÅ„ki żuczek, od którego pancerzyka odbijaÅ‚o siÄ™ Å›wiatÅ‚o pochodni. –„DziwnÄ… porÄ™ roku wybraÅ‚eÅ› sobie przyjacielu na taki spacer.” – Owad za wszelkÄ… cenÄ™ chciaÅ‚ uwolnić siÄ™ od swojego wiÄ™zienia, do którego zostaÅ‚ tak niespodziewanie wtrÄ…cony. Bolko nie mÄ™czÄ…c go dÅ‚użej otwarÅ‚ dÅ‚oÅ„ a insekt wystrzeliÅ‚ w niebo jak pocisk. – „Równie dobrze mógÅ‚bym go zgnieść i tak nie przetrwa w tej temperaturze…ech ile jeszcze istnieÅ„ bÄ™dzie nas kosztowaÅ‚ ten bal? Czy byÅ‚o warto?”


Przez parę sekund piast wydawał się niezwykle spokojny, nie przypominał człowieka, który jeszcze przed chwilą z całą swoją zaciętością pragnął dostać Marszałka.

Niestety jakby w odpowiedzi na myśli Księcia wyrósł przed nim jeden ze strażników tym samym burząc pozorny spokój swojego władcy. ..
-Panie mam ważne wieści.Bolko gestem nakazał mu zbliżenie się tak, aby nikt poza nim nie dosłyszał tej rozmowy.

-Pa…Panie w stajni ktoÅ› wyciÄ…Å‚ sÅ‚ugi Biskupa, wszyscy nie żyjÄ…. JedynÄ… rzeczÄ…, jakÄ… pozostawiÅ‚ zabójca byÅ‚ napis na Å›cianie „Strzeżcie siÄ™ nieczyÅ›ci”. Czy mamy wszcząć alarm?

Mina wÅ‚adcy jeszcze bardziej zrzedÅ‚a, najchÄ™tniej rozpÄ™dziÅ‚by wszystkich goÅ›ci, lecz wiedziaÅ‚, że na to jest już za późno. –„ Musimy skoÅ„czyć to co zaczÄ™liÅ›my…”

-Czy Księżna wie o tym?

-Tak, ta ochydn…to znaczy sÅ‚użąca naszej pani, musiaÅ‚a już jej to przekazać.

- W takim razie podwoić straże, każdy fragment zamku ma być dokładnie przeczesany, nic więcej dopóki nie wydam rozkazu.

Strażnik odbiegł, tak przejęty swoją misją, iż nie raczył nawet zadbać o należyty szacunek dla swego dowódcy. Bolko nie dbał o to w tym momencie. Podszedł do swoich strażników i wydał rozkaz.

- W Å›rodku szopy ukrywa siÄ™ zbrodniarz i zÅ‚oczyÅ„ca, naszym zadaniem jest go dostać najlepiej żywego…choć martwy też nie bÄ™dzie zÅ‚y. Jest tylko jeden, ale nie lekceważcie go. – rzekÅ‚ te sÅ‚owa w zasadzie na pokaz, nie byli to, bowiem jacyÅ› strażnicy tylko jego osobista gwardia, która miaÅ‚a do czynienia z wieloma istotami nadnaturalnymi.

Powoli jeden za drugim, wchodzili do środka starego budynku, przeczesując jego wnętrze zakryte wieloma nieużywanymi już gratami. Książe wszedł jako jeden z ostatnich i stanął na środku budynku. Czekał aż von Truttcheweitz podejmie rękawice.
 
mataichi jest offline