Wątek: Tacy jak ty 3
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-04-2008, 08:24   #573
Vireless
 
Vireless's Avatar
 
Reputacja: 1 Vireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwu
Musiał przyznać że znalazł się w punkcie bez wyjścia. Najgorsze co mógł zrobić to zacząć panikować. Opanował się na czas i przysłachał się temu co mówi drow. Oczywiście też i przyjrzał się. Wzrok powiedział to co serce Waldorff'a od razu mówiło. Ale musiał to zrobić. Wiedział że takich ja On można zdenerwować poprzez okazywanie uczuć których nie znają i pogardzają. Niestety odpowiedź drowa w środku go nie usatysfakcjonowała. Liczył że na słowo Rith odbierze jakiś impuls. Wszkaże widzenie prawdy winno przebić się przez maski piewcy Loth. W tym wypadku musiał raz jeszcze przemyśleć przyszłość tego potwora.

Ray'gi mógł ujrzeć w oczach karłowskiego krasnoluda zimnę odpowiedź. I coś jeszcze, czego ten na pewno nie znał. Politowanie nad jego losem. Było pewne że w którymś momencie drow wystąpi przeciw drużynie. A wtedy spotka go kara. Ostateczna i nie odwołalna. Co prawda Waldorff wolał zapanowac nad tym i zrobić coś by tamten się zdradził ze swymi planami. Na razie sie nie udało.

Zielony poszedł moczyć nogi. Waldroff usmiechnął sie na myśl tego w jaki spoósb można podchodzić do ocalenia świata a przynajmiej siebie a przynajmiej uniknięcia straszliwych zapachów z butów. Tak Barbak w tym wypadku miał rację. jak to dobrze że dwarf nie miał podobnych problemów. Coś z legendy musiało być prawdę ponieważ nad jezioro przybył kolejny człowiek? na pewno ktoś w rodzaju pielgrzyma. Modlił się. Przypomniało mu się jak dawno on teog nie robił. W ostatnich czasach bardziej ufał swym uczuciom i drużynie niż bóstwu. Poczuł się parszywie. Zapragnął na chwilkę pobyć sam. Odwrócił się na pięcie zarzucił młot na ramię miał zamiar pójść gdzieś na bok i w spokoju spędzić kilka bardzo długich chwil. Niestety nie było mu to dane. Co by się nie działo musiel w końcu wyswobodzić się z tąd. Przykład nie znajomego dał mu do myślenia. Upadł na kolano tam gdzie stał i zapadł w krótką modlitwę.

-Nie wiem który z Was o najwżysi zsyłał nam wizje ale proszę każdego z osobna jak i wszystkich razem o kolejną wskazówkę. Ten stary rodaty kapłan poddaje się waszej woli i jeżeli uznacie że jesteśmy w stanie zrealizować wasze plany i pokrzyżować pomysły Ritha skierujcie na nas swój wzrok i uwagę. Nie proszę o rozwiązanie ale o wskazówkę. Wiem że pomocą będą tiżnije jak mam do nich dotrzeć co takiego mają w sobie by mogły nadal żyć w świecie opanowanym przez demony i nic sobie z teog nie robić
 
Vireless jest offline