Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-04-2008, 08:42   #16
Blady
 
Blady's Avatar
 
Reputacja: 1 Blady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemu
Elf wyszedł z powrotem z domu po tym jak pan Filipe zaproponował mu o jeden dzień dłuższy nocleg. Oczywiście nie chciał za darmo siedzieć w domu gospodarza i zaproponował że jeszcze dziś umyje okna. Powolnym, spokojnym krokiem poszedł na targ pooglądać wszystkich zabieganych ludzi kupujących zwykłe towary o dwa razy droższe.

Na placu targowym przez zgiełk tłumu usłyszał wołając go głos:
- Drax, mam coś dla ciebie
Skądś znał tego człowieka tylko jeszcze nie wiedział dokładnie skąd. Odwrócił się. Ktoś wepchnął mu kartę do rąk i zginął gdzieś w tłumie. Elf parę razy czytał kartę.

„Witaj. Na wstępie wyjaśnię że nie jestem Elfem ale znam Wasz język. Potrzebuję pomocy, pomóc mogą mi tylko niektóre osoby, wśród nich jesteś Ty. Za pomoc oferuję ci wyżywienie i dach na głową w Rybim Brzegu przez cały czas wykonywania mojej prośby. Będziesz mógł w jej trakcie poznać wiele zachowań ludzkich i krasnoludzkich w najróżniejszych sytuacjach. Więcej szczegółów wyjawię Ci jutro przed południem. Czekam na ciebie w moim zamku na trakcie północnym, o strzał dobrego elfiego łuku od miasta.
Z uszanowaniem Sokół

Draxa zaczęły dręczyć pytania pojawiające się w głowie.
"Człowiek który ma własną twierdzę za wioską? Kto to może być? Sokół? Gdzieś o nim słyszałem. Chyba mówił mi o nim karczmarz. A to mój błąd. Nie słuchałem go wystarczająco żeby zapamiętać takiej rzeczy."
Lekko zszokowany listem Elf wrócił do domu. Przez całą drogę rozmyślał czy udać się na to spotkanie. U Pana Filipe mógł być jeszcze przez jeden dzień, ale przecież nie będzie żerował na jego łasce. Jeszcze nigdy nie mieszkał na zamku. Tam mógł się wiele nauczyć. Jedna rzecz jest w tym wszystkim dobra. Człowiek, z resztą tak jak wszyscy, myślał że jest on badaczem zachowań różnych ras. W rzeczywistości to była tylko przykrywka. Oczywiście umiejętność przewidywania zachować bardzo się przydawała, szczególnie dla kogoś takiego jak on. Ale nikt nie mógł wiedzieć że uprawia on magię. Nie wiadomo co by pomyśleli ludzie. Nie wiadomo co by z nim robili gdyby się dowiedzieli.

Elf przyśpieszył kroku w poszedł do domu Pana Filipe. Tam wziął się od razu za obiecane mycie okien. Zajęło mu to dużo więcej czasu niż przewidywał. Skończył już długo po zachodzie słońca i tylko zdążył szybko zjeść kolacje zanim padł jak kłoda na łóżko.

Nazajutrz Drax obudził się wcześnie rano. Parę godzin, po cichu w swoim pokoju trenował swe umiejętności magiczne po czym, spakował się i zszedł na dół. Tam czekało na niego śniadanie zrobione przez Pana Filipe. Elf miło się z nim pożegnał, powiedział że musi iść za miasto i wyszedł z domu. Powędrował szlakiem północnym do twierdzy "Sokoła".
 
__________________
What do you see in the dark, when the Demons come for you?
Blady jest offline