Michaś
- Patrzcie! Tam, na niebie –zawołała Misia i spojrzenie chłopca skupione na małym intruzie przeniosło się wprost na dziwny kształt ptaszyska pikujący w miejsce, w którym powinien znajdować się Jaś. „Czy to nie była gigantyczna kaczka z kimś na….pokładzie?”
Zdziwienie chłopca było jednak stopniowo wypychane przez uczucie niepewności i lęku. Możliwe, że to Zgniły Król przysłał kolejnego wysłannika a w takim razie Jasiek mógł być w niebezpieczeństwie. Przyśpieszył automatycznie starając się jednocześnie nie obudzić Alusi.
Kątem oka dostrzegł jak promyczek światła zdegustowany tym, że nie jest już centrum zainteresowania pokazał mu język i zeskoczył obruszony na ziemie…
Zmęczony małym sprintem z zadowoleniem przekonał się na własne oczy, że tym razem mają do czynienia z człowiekiem, a dokładniej rzecz ujmując z kobietą. Co prawda latała na ogromnej gęsi, ale na pewno łatwiej będzie się z nią porozumieć niż z zwierzętopodobnymi stworami. Michasia jednakże zaskoczyła postawa pozostałych dzieci, którzy jakby nie pamiętając co wydarzyło się całkiem niedawno w zagrodzie świń zaczęli tak po prostu przedstawiać się nieznajomej. – „Szkoda jeszcze, że nie rzucą się jej w ramiona”
Jednak jego uwagę przykuła mała dziewczynka wiercąca się coraz bardziej na jego kolanach. –„Czyżby śniły Ci się koszmary czy też wyboista droga przerwała Twój spokojny sen?” Michaś uśmiechnął się i nie zastanawiając się nad tym co robi, szybkim ruchem pocałował Alusie w policzek. Mała mruknęła cichutko i wreszcie otwarła, jakże zaspane oczka. Wyglądała niesamowicie spokojnie i takie samo uczucie wywoływała w niepełnosprawnym chłopcu. Michał zważywszy na to, że uwaga pozostałych skupiona była na dziwnej kobiecie i dzięki temu jego „występek” został niezauważony jedynie lekko się zaczerwienił i szepnął. - Wstawaj śpioszku, mamy gościa…
Kaleka pogładził jeszcze przez chwile dziewczynkę po główce i po chwili zastanowienia obojętnym głosem zapytał wprost Matkę Gąskę.
-Czego pani od nas chce? -Kobieta wyglądała sympatycznie i miała nawet bardzo podobne gogle jak on sam, jednak nauczony poprzednią przygodą nie zamierzał nabierać się na pozornie miły ton kobiety. Choćby reszta o tym zapomniała, on będzie czujny i już nie da nikomu z dzieci zrobić krzywdy… |