Cytat:
Ja słucham teraz najnowszego singla In Flames - The Mirror Truth. Jak człowiek wychowany na ich muzyce i zagorzały fan poprzednich płyt, teraz z czystym sercem muszę powiedzieć In Flames idzie w komerchę. Zbyt przekombinowane, mało siły, mało mocy. Takie sobie. Póki co, na moim rankingu płyt IF, The Mirror Truth zajmuje niestety ostatnie miejsce. Szary ogon. Dno. Aż normalnie żal. Niegdyś mój ulubiony zespół, teraz tak się splamił. Szkoda
|
Zgoda, nowa płyta nie jest wybitna, ale nie jest też tragiczna. Wszystkie płyty In Flames znam niemalże na pamięć, więc nie wypowiadam się jako laik. Jest mniej poweru, ale należy zauważyć, że ta tendencja jest zauważalna już od Reroute to remain. Anders Friden dawno skręcił już w inną ulicę i fani albo się z tym pogodzą albo zostaną tylko przy starszych płytach. A stwierdzenie "iść w komerchę" jest dla mnie zupełnie nietrafione
Każda muzyka jest komercyjna, no chyba że uprawiasz ją we własnym garażu i nie sprzedajesz. Pod adresem flejmsów pada wiele słów niesprawiedliwej krytyki, a lwia część z nich dotyczy właśnie domniemanej "komercji". Zgodzę się jednak, że płyta nie przypadła mi zbytnio do gustu. Bynajmniej nie jest tragiczna, ale mam wrażenie, że Anders i reszta nie mają pomysłu na grę. Są na płycie utwory b. dobre (Delight and Angers), są też totalne gnioty (I'm the highway). Krążek byłby naprawdę dobry, gdyby nie był sygnowany nazwą In flames, a Passenger (solowy projekt Fridena).