Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-04-2008, 19:14   #16
mjl
 
mjl's Avatar
 
Reputacja: 1 mjl jest godny podziwumjl jest godny podziwumjl jest godny podziwumjl jest godny podziwumjl jest godny podziwumjl jest godny podziwumjl jest godny podziwumjl jest godny podziwumjl jest godny podziwumjl jest godny podziwumjl jest godny podziwu
Przyglądając się nastolatkowi, Matt powiedział.
-Nie zostawię swojego samochodu tutaj. Musimy wymyślić coś, żeby go tam zaholować.
Nagle zza karczmy dał się słyszeć odgłos strzałów i tłuczonej szyby. Matt pobiegł w kierunku samochodu, by zobaczyć, że jego opony są przebite, a szyba rozsypała się w drobny mak.
-Nie ma sensu strzelać. – myślał Matt, patrząc za odjeżdżającym jeepem.
Podchodząc do swego Jaguara zauważył, że kula, trafiła idealnie w miejsce, na którym znajdowałaby się jego głowa.
-Cóż, miałem szczęście… - mruknął.
W całym tragizmie sytuacji nie zauważył śmiejącego się z niego ochroniarza.
-Słuchaj, siedziałem w karczmie, mój wóz stał przed nią, więc twoim pieprzonym obowiązkiem jest pilnować go. – mówił podchodząc do ochrony.
-Lepiej mnie nie denerwuj, psie. – powiedział wskazując na swojego gnata.
-Ktoś tu dzisiaj może nie tylko stracić pracę, ale i życie. – mówił, przez zaciśnięte zęby.
Nie czekając na odpowiedź, wszedł znowu do karczmy. Kierował się w kierunku karczmarza, nie wiedział czemu to robi, ale po prostu chciał się na kimś wyżyć.
-Twój pieprzony ochroniarz był świadkiem, jak rozwalili mi wóz i nie śmiał nawet ruszyć swojego parszywego dupska. – krzyczał w jego kierunku.
-Chcę, abyś pokrył szkody, jakie ta trójka mi wyrządziła. – darł się już na całą karczmę.
W między czasie jego ręka bezwiednie spoczęła na swym gnacie, ale tego miał zamiar użyć tylko w ostateczności.
 
__________________
Idzie basista przez ulicę, patrzy a tam mur przed nim. Stoi przed nim i stoi, a wkrótce mur się rozwala...
Jaki z tego morał?
"Albo basista jest głupi albo niedorozwinięty."
mjl jest offline