Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-04-2008, 00:34   #145
Diakonis
 
Reputacja: 1 Diakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znany
- Jesteśmy w odległości około jednej mili od miasta. - Z tymi słowami Marienne odwróciła się w stronę Suzail i rozglądnęła się po okolicy.
- Wiecie dobrze jaki jest plan. Czeka nas kilka godziny forsownej jazdy. Zatem ostatnie spojrzenie na Suzail i jedziemy - Wbrew swoim słowom Namiestniczka nie dała chwili na ostatnie spojrzenie, ukłuła konia ostrogami i popędziła w stronę miejsca spotkania. Niewiele myśląc to samo za nią zrobili Leekan i Elaraldur.
Konie faktycznie okazały się, mimo swego niezbyt szlachetnego wyglądu i rodowodu, rącze i wytrzymałe. Kilka godzin forsownej jazdy oznaczało według Marienne podążanie galopem i kłusem na zmianę, trzymając konie na granicach ich możliwości. Sami byliście zdziwieni, że te zwierzęta jeszcze nie padły. Droga niewiele się zmieniała. Pagórkowaty krajobraz Cormyru. Marienne niewiele się odzywała, choć były momenty umożliwiające rozmowę. Około godziny piętnastej przewodniczka zarządziła postój na skraju lasu. Konie faktycznie wyglądały jakby miały zaraz wyzionąć ducha.
- Pół godzinny postój, posilimy się, rozprostujemy kości, damy chwilę przerwy i ruszamy dalej. Przed nami już niewiele drogi, jakieś dwie godziny.
 
Diakonis jest offline