Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-04-2008, 16:35   #60
liliel
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
Eva stała osłupiała wciąż ściskając w dłoniach pistolety. Co się ze mną dzieję? Przecież ostatnią rzeczą jakiej mi potrzeba to strzelanie na oślep. Skąd u mnie ten nagły brak opanowania? Chyba nie najlepiej z twoimi nerwami, Eva. - pomyślała.

Bacznie przyglądała się nowo przybyłemu. Drobny pijaczek jakich wielu w Cental Parku. Ale najwyraźniej huk wystrzału nie zrobił na nim żadnego wrażenia co już wydawało się podejrzane samo w sobie. I jeszcze zaczął rzucać teksty, których nie powstydziłby się przygłup z porażeniem mózgowym. O czym on u diabła bredził? O alergii na ołów? A co on kurwa uważa, że jest nieśmiertelny? Takie w każdym razie stwarzał pozory. Zresztą, broń wycelowana w jego stronę nie wystraszyła go zupełnie, raczej rozbawiła. Może to po prostu niegroźny szaleniec. Nie warto by było mieć go na sumieniu.

Eva po woli zabezpieczyła ponownie broń i schowała do kabur pod kurtką. Oby tylko trzymał swojego kundla jak najdalej od niej. W razie czego wciąż zdąży dobyć broń. Umiała to robić błyskawicznie.

- Oj, babie dać pukawke, nic tylko by napierdalała po wszystkich. Czego naruszacie spokój tego miejsca, narwańcy jebane. Zaraz gadzina pewnie się zjawi i tylko kłopot z tego będzie, co by tylko ofiar żadnych nie było.

- Jaka gadzina? O czym ty bredzisz włóczęgo? A spokój tego miejsca zakłócamy nie bez przyczyny. Szukamy Marcela gdybyś nie zauważyć. Sam nas tutaj zaprosił jeśli zechcemy porozmawiać więc i chcemy. Możesz go tu ściągnąć? I lepiej nie kręć. Wiesz, nasze życie ostatnio znacznie się spierdoliło i nie jesteśmy w nastroju do żartów. Od kilku dni gówno chlupocze mi pod butami a ja nawet nie wiem w co się kurwa mogłam wplątać. A podejrzewam, że Marcel może nam pomóc. Chcemy go zapytać czy wie coś więcej o sprawie skoczków – samobójców i kolesiu o ksywce Książę, który zdaje się wie o nas więcej niżbyśmy sobie tego życzyli – przez moment zastanawiała się jeszcze po co wtajemniczała w ich sprawy niespełna rozumu bezdomnego ale słowa zbyt szybko popłynęły jej z ust. To przez to, że była cała napięta. Zresztą, to i tak wszystko nieistotne. Była tylko ciekawa czy Marcel się jednak pojawi.
 
liliel jest offline