Dla mnie cała seria była genialna - dosłownie połykałam kolejne, wcale nie chude tomy - choć przyznaję, że środkowe części były nieco słabsze. Końcówka jednak wg mnie się rozruszała i nie powiem, żeby rozczarowała, wszak zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu rzeczy.
Faktycznie ogromne ukłony w stronę tłumacza, który swoją pracą tylko podsycił humor Cooka.
"Oj boli" rządzi!