Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-04-2008, 19:43   #36
Lio
 
Reputacja: 1 Lio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputację
...Nie każdy kotek zdąży uciec na drzewo.

Trudno stwierdzić czy to o was była mowa, czy może o niedoszłych kolegach, po których zostały wam tylko zwolnione prycze w celi. To w końcu oni mogą nareszcie odpocząć od tego miejsca, podczas gdy wy nadal musicie babrać się w gównie, które chyba tylko dla czyjegoś żartu zostało nazwane Alcatraz.

Ostatni miesiąc był dla was niczym lekcja, a ten pokręcony tekst o kotku i drzewie, śmiało można było nazwać jej tematem. Każdy z was początkowo był twardy, każdy miał jakieś plany, swoje cele i szczerze wątpił w to, że jego skórę można przebić w tak łatwy sposób. Wędrowaliście własnymi ścieżkami i choć początkowo nic do was nie docierało szybko dostaliście porządną nauczkę.

Pierwszy zaginął Wacko. Nie wiadomo jak i kiedy. Wstaliście rano i już go nie było, po prostu zniknął. Minął pierwszy tydzień, niektórym uroiło się nawet, że mógł uciec z więzienia, choć trudno sobie wyobrazić by ktoś taki mógł się na to porwać. Myślano tak i myślano, aż pewnego pięknego dnia, na środku stołówki znaleziono jego martwe ciało. Przyczyną zgonu, choć nie potwierdził tego żaden lekarz, musiało być tych siedem noży wbitych w tors i ogromna chochla, którą nie wiedzieć jakim cudem, ktoś wsadził mu prosto do gardła. Kilka osób zwymiotowało na sam widok jego zmasakrowanego ciała, ale wy nieśmiertelni? Nigdy. Strażnicy nawet nie chcieli dotykać zwłok, po prostu kopali je, a kiedy znalazły się już poza salą pozwolili wszystkim jeść. Wy natomiast jako jego byli kumple spod celi, musieliście posprzątać krew bez szemrania.

Przejście do porządku dziennego nie było większym problemem. Kane poznał bliżej jednego z chłopaków, którzy grywali z nim w kosza. Znajomość na wiele się bowiem nie opłaciła, gość przeżył następne trzy dni i skończył jako trup w wojnie, która rozpętała się między czarnymi i białymi. Choć nikt nie znał Wacko, to nie było oporów przed zabiciem kilku czarnuchów, czy białasów dla odrobiny rozrywki.

Jedną z ofiar zamieszek stał się Zero, który w swoim zwyczaju stojąc na uboczu, został zaczepiony przez trzech potężnych murzynów. Znalazł się w sytuacji bez wyjścia i choć niemalże powalił jednego z napastników kopnięciem w same jaja. Nie przyniosło to większych korzyści bo za chwile jego głowa znalazła się pomiędzy ogromną dłonią, a ścianą i po parunastu sekundach stawiania oporu, pękła jak pomidor.

Sytuacja w Alcatraz stała się bardzo napięta i z dnia na dzień jest coraz gorzej. Nie ma już takich, którzy nie nosiliby przy sobie broni, nie ma już strażników, którzy zawracaliby sobie głowę czymś takim jak "strzały ostrzegawcze". Krótko i rzeczowo mówiąc, stąpacie po polu minowym, tutaj już nie ma taryfy ulgowej.

Od miesiąca przesiadujecie w odizolowanej celi, posiłki jadacie osobno, a spacerniak został zamknięty na dobre tuż przed waszymi nosami. Wasza obecna kwatera to pokój, który w przeciwieństwie do wcześniejszego wszystkie ściany postawione ma z cegieł. Jest znacznie czystszy, choć nadal nie można powiedzieć, że spełnia jakiekolwiek z warunków sanitarnych, o których tyle pieprzyło się przed powstaniem Molocha. Nie ma w nim łóżek, pewnie z racji nieregularnej ilości więźniów, która zwykła tu gościć. Śpicie na materacach, które zostały wam łaskawie podarowane zaraz po waszym przemeldowaniu. Oprócz standardowej toalety, macie tu jeszcze niewielki stolik i trzy krzesła, choć tak naprawdę nie wiadomo na jaką cholerę tu stoją.

Wszystko to było spowodowane śmiercią jednego z was, która zapoczątkowała rozruchy. Tak naprawdę nie macie pojęcia co dzieje się na zewnątrz. Czasem jakiś klawisz poinformuje was o sytuacji, ale nie należy to do częstych zjawisk. Widząc czerwone światło bijące z niewielkiego okienka, które znajduje się w jednej ze ścian waszego obecnego lokum, możecie stwierdzić, że dzień zaczyna powoli chylić się ku końcowi.
 
__________________
Może być sto postaw i ułożeń miecza, ale zwyciężasz tylko jedną.
- Yagyū Munenori
Lio jest offline