Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-04-2008, 23:51   #23
Lio
 
Reputacja: 1 Lio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputację
Wsłuchał się w słowa Elfa, który przeszedł tuż obok niego. Puścił je jednak mimo uszu. Odpowiedź była bowiem bardzo prosta, zabrali ze sobą towarzyszy. Jacy by nie byli, nie byłby sobą gdyby zostawił ich za plecami, choć bez wątpienia zwiększyłoby to jego szanse.
Ta wiekowa rasa miała w sobie coś co zawsze go raziło, choć tak naprawdę nie był w stanie sprecyzować co odczuwał w ich obecności, nie było to przyjemne uczucie. Gdyby jednak miał kierować się swoimi uczuciami, wiele osób już dawno pożegnałoby się z życiem, wiele kłopotów spadłoby na kark wojownika, a mimo tego wszystkiego, brak byłoby pożytku z takiego postępowania.

Strzały niespecjalnie go zdziwiły. Może gdyby był całkowicie rozluźniony i pewny swego bezpieczeństwa, co niezwykle rzadko miało miejsce. Już na pewno nie był w tym stanie kiedy zaledwie chwilę temu końca dobiegła walka.
Nie zareagował w żaden sposób, zwyczajnie stał i patrzył, a raczej słuchał, w tym przypadku oczy jedynie go ograniczały. Miecz oparł o prawy bark, a lewą dłoń wsadził do kieszeni i cicho zagwizdał.
W swym życiu słyszał już o strzałach wypuszczonych przez Elfy, które przez kilometr goniły chowającego się za drzewami i uciekającego człowieka, choć nigdy nie dawał wiary bajkom, był świadom tego, że łucznictwo to zdecydowanie ich domena. Dlatego musiałby być głupi albo pozbawiony wyobraźni by zaczynać panikować. Gdyby jedna ze strzał była mu przeznaczona, już dawno byłby przybity przez jedną z nich do najbliższego drzewa.

Kiedy wszystko wróciło do jako takiej normy i każdy próbował pochwalić się swoją zdolnością dedukcji, uznał za stosowne nieco się wtrącić.
- Rozumowanie nie należy do waszych mocnych stron, zdecydowanie. - machnął od niechcenia ręką, a ton jego głosy przybrał dość lekceważącą barwę. - Myślisz, że gdyby było tu coś naprawdę cennego i ktoś miał się o tym nie dowiedzieć, w Twojej chyba przemęczonej głowie nie zadomowiłaby się już jakaś strzała?
Kucnął w miejscu, w którym wcześniej stał i podparł się swoim mieczem.
- Jesteśmy w labiryncie otoczeni przez oddział ludzi, elfów i z pewnością jeszcze kogoś. Zwyczajnie się nami bawią. - wzruszył ramionami i przyjrzał się strzałą wbitym w ciała wojowników. - Eliminuje każdego, kto może powiedzieć co naprawdę się tu dzieje i kieruje naszymi poczynaniami. W każdym polowaniu potrzeba naganiaczy. - machnął głową w kierunku strzał, po czym obrócił się w przeciwnym kierunku, do tego, z którego nadleciały. - Zapewne idąc tam trafimy na kolejne patrole. - podniósł się i zagwizdał. - To już jednak wasza sprawa co zrobicie moi myśliciele, na mnie czas. - kończąc swój monolog, ruszył powoli w kierunku, z którego nadleciały strzały.
 
__________________
Może być sto postaw i ułożeń miecza, ale zwyciężasz tylko jedną.
- Yagyū Munenori
Lio jest offline