Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-04-2008, 20:28   #21
 
Aveane's Avatar
 
Reputacja: 1 Aveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumny
- Orthae shu! - zaklął pod nosem, po czym zaczął się rozglądać za wrogami. - Doer doeb, ka dos ph's'gos! Bunjiron! - Szeptał do siebie. Cała wypowiedź znaczyła "Jasna cholera! Wyjdźcie, jeżeli jesteście odważni! Dupki!"

Omiótł wzrokiem okolicę, szukając śladów bytności humanoidów. Nie zwracał uwagi na ślady piątki pokonanych oraz jego przyjaciół. Szukał elfów.
- Trzeba będzie stąd spadać. Co jakiś czas będę Was opuszczał, by sprawdzić okolicę. Chyba, że chcemy wpaść na patrol tego gnojka. - Zasępił się.
- Dlaczego tak się na nas uwziął? Może znaleźć sobie kogoś innego do tej roboty. Chyba, że zależy mu nie tylko na tym - te i podobne myśli nie pozwalały mu się zbytnio skupić.

Poprosił Naturę o zręczność małpy, na wypadek kolejnych strzałów, i poszedł zbierać pospiesznie swoje rzeczy. Złożył je w jedno miejsce. Elfów raczej już nie było, inaczej wszyscy by już poginęli. Sprawdził ilość strzał w kołczanie
 
Aveane jest offline  
Stary 08-04-2008, 21:54   #22
 
Jendker's Avatar
 
Reputacja: 1 Jendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputację
Izer usiadł na ziemi. Po jego twarzy można było poznać, że intensywnie myśli.
„ Elfy. Ale dlaczego już nas nie zabiły. Dlaczego nas tylko obserwują. O co chodzi temu przeklętemu dupkowi. Dlaczego nam tyle płacił. Zresztą. Pewnie nie tylko nam. I jeszcze wezwał posiłki. Na grzyba wydaje tyle kasy. Dlaczego nie dam nam spokojnie...”
Izer zerwał się na równe nogi i wykrzyczał.
-Jasna cholera!!!
Następnie Spróbował się trochę uspokoić i jeszcze raz usiąść. Przetarł ręką czoło i głośno wypuścił powietrze. Teraz spojrzał na resztę.
- No to jesteśmy w czarnej dupie panowie. Ja już wiem o co biega Kurzenowi. Na pewno nas nie puści wolno, bo nie chce żeby ktoś się dowiedział o tym miejscu. Tu musi być coś cennego. Zrobi wszystko żeby to dostać. Naprawdę mu na tym zależy i nie dopuści by ktokolwiek mu przeszkodził.
 
Jendker jest offline  
Stary 08-04-2008, 23:51   #23
Lio
 
Lio's Avatar
 
Reputacja: 1 Lio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputację
Wsłuchał się w słowa Elfa, który przeszedł tuż obok niego. Puścił je jednak mimo uszu. Odpowiedź była bowiem bardzo prosta, zabrali ze sobą towarzyszy. Jacy by nie byli, nie byłby sobą gdyby zostawił ich za plecami, choć bez wątpienia zwiększyłoby to jego szanse.
Ta wiekowa rasa miała w sobie coś co zawsze go raziło, choć tak naprawdę nie był w stanie sprecyzować co odczuwał w ich obecności, nie było to przyjemne uczucie. Gdyby jednak miał kierować się swoimi uczuciami, wiele osób już dawno pożegnałoby się z życiem, wiele kłopotów spadłoby na kark wojownika, a mimo tego wszystkiego, brak byłoby pożytku z takiego postępowania.

Strzały niespecjalnie go zdziwiły. Może gdyby był całkowicie rozluźniony i pewny swego bezpieczeństwa, co niezwykle rzadko miało miejsce. Już na pewno nie był w tym stanie kiedy zaledwie chwilę temu końca dobiegła walka.
Nie zareagował w żaden sposób, zwyczajnie stał i patrzył, a raczej słuchał, w tym przypadku oczy jedynie go ograniczały. Miecz oparł o prawy bark, a lewą dłoń wsadził do kieszeni i cicho zagwizdał.
W swym życiu słyszał już o strzałach wypuszczonych przez Elfy, które przez kilometr goniły chowającego się za drzewami i uciekającego człowieka, choć nigdy nie dawał wiary bajkom, był świadom tego, że łucznictwo to zdecydowanie ich domena. Dlatego musiałby być głupi albo pozbawiony wyobraźni by zaczynać panikować. Gdyby jedna ze strzał była mu przeznaczona, już dawno byłby przybity przez jedną z nich do najbliższego drzewa.

Kiedy wszystko wróciło do jako takiej normy i każdy próbował pochwalić się swoją zdolnością dedukcji, uznał za stosowne nieco się wtrącić.
- Rozumowanie nie należy do waszych mocnych stron, zdecydowanie. - machnął od niechcenia ręką, a ton jego głosy przybrał dość lekceważącą barwę. - Myślisz, że gdyby było tu coś naprawdę cennego i ktoś miał się o tym nie dowiedzieć, w Twojej chyba przemęczonej głowie nie zadomowiłaby się już jakaś strzała?
Kucnął w miejscu, w którym wcześniej stał i podparł się swoim mieczem.
- Jesteśmy w labiryncie otoczeni przez oddział ludzi, elfów i z pewnością jeszcze kogoś. Zwyczajnie się nami bawią. - wzruszył ramionami i przyjrzał się strzałą wbitym w ciała wojowników. - Eliminuje każdego, kto może powiedzieć co naprawdę się tu dzieje i kieruje naszymi poczynaniami. W każdym polowaniu potrzeba naganiaczy. - machnął głową w kierunku strzał, po czym obrócił się w przeciwnym kierunku, do tego, z którego nadleciały. - Zapewne idąc tam trafimy na kolejne patrole. - podniósł się i zagwizdał. - To już jednak wasza sprawa co zrobicie moi myśliciele, na mnie czas. - kończąc swój monolog, ruszył powoli w kierunku, z którego nadleciały strzały.
 
__________________
Może być sto postaw i ułożeń miecza, ale zwyciężasz tylko jedną.
- Yagyū Munenori
Lio jest offline  
Stary 09-04-2008, 08:28   #24
 
zbik_zbik's Avatar
 
Reputacja: 1 zbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumny
Elf zdecydowanie nie należał do miłych osób, jednak te opowieści o okrutnych elfach zabijających całe wioski i znikających bez śladu mogły być prawdziwe, utwierdziły go w tym przekonaniu dwie strzały zabijające niczemu nie winnych najemników. Olsen po drugiej strzale cofną się i schował za drzewem tak aby ewentualne kolejne strzały go nie dosięgły. Spojrzał na ręce: słabej roboty sztylet, hubka i krzesiwo, parę szylingów. Tylko tyle zdążył znaleźć nim doskoczył elf. Mało, stanowczo zbyt mało, usłyszał słowa Quaina. Wcale mu się nie spodobały, ale rozdzielać się nie miał zamiaru, spróbował przekonać.
- Panowie, jeśli chcą nas tam zwabić to i tak mają w tym jakiś cel, na przykład chcą nas zmusić do wykonania zadania. Czy nie lepiej byłoby popłynąć w dół rzeki i zniknąć? - wiedział że i tak się nie zgodzą więc dorzucił - Przynajmniej weźmy nasze rzeczy, chyba nie chcecie spać na ziemi i bez okrycia.
Ruszył między krzakami w stronę obozu i zaczął składać jeden z namiotów.
- Trochę jedzenia też by się przydało - rzucił za siebie nie wiedząc nawet czy ktoś go posłuchał.
 
__________________
Dobry dyplomata improwizuje to, co ma powiedzieć,
oraz dokładnie przygotowuje to, co ma przemilczeć.
zbik_zbik jest offline  
Stary 09-04-2008, 13:58   #25
 
killihno's Avatar
 
Reputacja: 1 killihno jest na bardzo dobrej drodzekillihno jest na bardzo dobrej drodzekillihno jest na bardzo dobrej drodzekillihno jest na bardzo dobrej drodzekillihno jest na bardzo dobrej drodzekillihno jest na bardzo dobrej drodzekillihno jest na bardzo dobrej drodzekillihno jest na bardzo dobrej drodzekillihno jest na bardzo dobrej drodzekillihno jest na bardzo dobrej drodzekillihno jest na bardzo dobrej drodze
-Wiem już chyba czego chcą. Kurzen, w moim przekonaniu planuje najpierw wybić uciekinierów, potem swoich najemników sługusów, bo jest chyba do tego dosyć potężny. Pomyślcieskarży dajmy na to 20 osób na śmierć za "zdradę", zostaną zabite, ale w walce z resztą zabiją jeszcze 10 osób. Zostaje 70. Sytuacja powtórzy się jeszcze dwa razy, Kurzen odnajdzie to czego szuka, po czym wybije tę dziesiątkę, bo walczyć to on umie na pewno. Nikt nie dowie co chciał zdobyć, i Kurzen ma spokój. Proponuję jakoś dostać się do ruin. To może być ryzykowne...ale...czy ktoś z was potrafi przywołać coś, z czym mała armia mogłaby się pomęczyć prze jakieś 20 minut?

Elf nerwowo rozejrzał się po towarzyszach. Wiedział, że musi z nimi współpracować i odkryć czego chce Kurzen. W końcu to na pewno nie byle skarb, skoro tak o niego walczy. Kto wie, może Ringoldowi przyda się to do czegoś...
 
__________________
Zanim przybędziesz na pustynię musisz wykopać dół. Inaczej kopiesz go pół godziny, zjawiają się ludzie, i trzeba kopać kolejne doły. I tak do samego rana. -Kasyno
killihno jest offline  
Stary 09-04-2008, 14:20   #26
 
Aveane's Avatar
 
Reputacja: 1 Aveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumny
Skierował wzrok w stronę Quaina. Spokojnie, jakby przed chwilą elfy nie urządziły tu sobie małego polowania.
- Może najpierw poczekasz na wspólną decyzję? Jeśli chcesz iść sam, ja Cię nie zatrzymam. Zginiesz Ty, zginą ci, którzy za Tobą pójdą, zginą ci, których zostawisz. Na tym Ci zależy? Tak Ci spieszno odejść na drugą stronę? - przy takich słowach w głosie większości osób tkwiłaby groźba, gniew, rozczarowanie. W głosie elfa natomiast tkwiło coś innego. Współczucie?

Założył plecak, podbiegł do wojownika i położył mu rękę na ramieniu.
- Nie po to razem stamtąd spieprzyliśmy, żeby osobno zginąć. A co do Ciebie, Ringoldzie: po cholerę chcesz się tam pchać? Niech sobie to zdobędzie, o ile w ogóle coś tam jest. Po co uciekliśmy? Pamiętasz może? Żeby nie iść do ruin. To po co chcesz się tam pchać?

Zdjął rękę z ramienia wojownika. Matko, co oni wyprawiają? Jeden chce się rozdzielić, drugi pcha wszystkich w objęcia śmierci. Naturo! Widzisz, a nie grzmisz!
 
Aveane jest offline  
Stary 09-04-2008, 14:51   #27
Lio
 
Lio's Avatar
 
Reputacja: 1 Lio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputację
- Przecież to tylko banda tchórzy potrafiąca żerować na padlinie, bo chyba takie słowa padły z Twoich ust przed momentem, nieprawdaż? - jego twarz zupełnie skamieniała, w ślad za nią poszedł głos, który stał się chłodny i bardzo stanowczy. Nie patrzył na Elfa w przyjazny sposób i choć nie można było jednoznacznie stwierdzić, że był wściekły, z pewnością w jego błękitnych oczach coś się czaiło. Nienawidził hipokrytów.

Odwrócił się do reszty, zaciskając pięść na rękojeści miecza, który nieustannie opierał o swoje ramię. Chwilę później wykonał ruch barkiem, podrzucając miecz, łapiąc go pewnie i wyprostowaną ręką wskazując w stronę pozostałych. Wyraz jego twarzy zmienił się w oka mgnieniu, wszystkie mięśnie momentalnie rozluźniły się do tego stopnia, że można było dojrzeć jakiś specyficzny rodzaj uśmiechu, bardzo specyficzny.

- Co mi z takich towarzyszy, co mi z waszych głupich planów, stania w miejscu i czekania na śmierć? Jeśli na mnie czeka to wyjdę jej na spotkanie i przyjmę ją z otwartymi ramionami. Tak właśnie żyje. - wypuścił powoli powietrze nosem i opuścił broń, chwytając środek pochwy prawą dłonią. - Jeśli macie zamiar tu stać, mój miecz nie będzie się dla was tępił. Zacznijcie więc coś robić, ruszcie swoje leniwe dupy i puste głowy, albo bierzcie się za kopanie własnych grobów.

Spojrzał powoli w stronę, z której w ich kierunku popędziły elfie strzały. Zmrużył nieco oczy i nadstawił uszu, po chwili raz jeszcze zlustrował swoich kompanów.
- Nie opuszczę tego miejsca tak długo jak nie wyjaśnię tego co miało tu miejsce, nikomu nie pozwolę się sobą bawić, nikomu nie pozwolę mnie kantować, a już na pewno nikomu nie pozwolę zmuszać mnie do wstawania tylko po to by być zmuszonym walczyć z jakimiś tchórzami. Zagram w tą jego grę, za bardzo lubię wyzwania.

Zatrzymał się, chociaż tak naprawdę było mu wszystko jedno czy z nim pójdą czy wybiorą własną ścieżkę, nie spieszył się. Dał im więc czas na podjęcie decyzji.
 
__________________
Może być sto postaw i ułożeń miecza, ale zwyciężasz tylko jedną.
- Yagyū Munenori
Lio jest offline  
Stary 09-04-2008, 15:25   #28
 
Aveane's Avatar
 
Reputacja: 1 Aveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumny
Na słowa wojownika odpowiedział śmiechem. Śmiechem pustym, pozbawionym wyrazu. Śmiechem, który nie oznaczał radości.

- Masz zadziwiającą zdolność do wyolbrzymiania słów innych osób. Nie mówiłem o bandzie, tylko o jednej osobie. Tylko że to nie ja chcę ich zostawić, pomimo tego, że nie wszyscy mi odpowiadają. To nie ja zostawiam ich tchórzliwie, żeby spełnić swoje wyuzdane ambicje.

Uspokoił emocje wyrażane ciałem, lecz nie uspokoił oczu. Czaiła się w nich gotowość i chęć mordu. Lecz nie patrzył na Quaina. Patrzył w głuchą przestrzeń.

- Sam sobie kopiesz grób, zarówno słowami, jak i czynem. Proszę bardzo, Twój styl życia. A raczej śmierci - dodał z przekąsem. Dla niego ten człowiek był już martwy. Chce się oddać śmierci, jego sprawa.

- Chcesz umrzeć, Twoja sprawa. Nie będę Cię od tego ociągać. Postawiłem sobie za zadanie chronić ludzi, którzy nie znają się na lesie. Lecz nie będę prowadził na rączkę głupców. Nawet jeśli będę musiał iść tędy sam.
 

Ostatnio edytowane przez Aveane : 09-04-2008 o 16:24.
Aveane jest offline  
Stary 09-04-2008, 18:51   #29
 
killihno's Avatar
 
Reputacja: 1 killihno jest na bardzo dobrej drodzekillihno jest na bardzo dobrej drodzekillihno jest na bardzo dobrej drodzekillihno jest na bardzo dobrej drodzekillihno jest na bardzo dobrej drodzekillihno jest na bardzo dobrej drodzekillihno jest na bardzo dobrej drodzekillihno jest na bardzo dobrej drodzekillihno jest na bardzo dobrej drodzekillihno jest na bardzo dobrej drodzekillihno jest na bardzo dobrej drodze
-Wiem czym może skończyć się wejście do ruin i dlaczego uciekaliśmy, ale tam...coś mnie w chory sposób przyciąga. Jakby to miało związek ze mną...Wiem że to dziwne, ale ja wiem, że powinniśmy sprawdzić to miejsce. Weźmiecie mnie za idiotę, ale spróbuję się tam zakraść, i z dalszej odległości podpatrzyć to miejsce.

Elf zdawał sobie sprawę z dziwności swej decyzji, ale w jednej chwili miał już cel życiowy. Nie chciał oddzielać się od drużyny, ale ruiny wręcz go wzywały...
 
__________________
Zanim przybędziesz na pustynię musisz wykopać dół. Inaczej kopiesz go pół godziny, zjawiają się ludzie, i trzeba kopać kolejne doły. I tak do samego rana. -Kasyno
killihno jest offline  
Stary 10-04-2008, 17:12   #30
 
Jendker's Avatar
 
Reputacja: 1 Jendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputację
Izer zaczął nerwowo krążyć w kółko.. Mina wyrażała wyraźnie niezadowolenie. No, ale kto byłby zadowolony, będąc w takiej sytuacji.
„A miało być kurwa tak pięknie. Ale jak zwykle kurwa mam jebanego pecha. Według teorii równorzędnej wymiany, jest ktoś kto ma dzięki mojemu pechowi ma niesamowite szczęście. Bogowie, dajcie mi choć pięć minut z nim sam na sam.”
Czarnoksiężnik stanął, i zebrał swoje rzeczy. Potem oparł się o drzewo i rozmarzonym wzrokiem patrzył w niebo.
-Cokolwiek by nie było idę z wami. Chciałbym jednak zauważyć, że bardzo ironicznie, tamte podziemia mogą być dla nas jedyną szansą. Uciec nie mamy szans, do obozu nie wrócimy a o otwartej walce nie wspomnę.
 
Jendker jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:20.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172