Ay: Dziewczyna nie czekając twej odpowiedzi raźno zabrała się za wycieranie podłogi, chwilę później w kuchennych drzwiach pojawiła się spocona twarz karczmarza, który rzuciwszy tu i ówdzie okiem na powrót zniknął w kuchennym mroku. Chwilę ciszy okraszaną od czasu do czasu odgłosami sprzątania przerwało pojawienie się w drzwiach części gościnnej czerwonego jak burak wyrostka, który też zaraz jak z procy wyprysnął na podwórze. Wraz z otwarciem drzwi do pomieszczenia wślizgnął się chłód poranka, wprawiając twe łydki w nieprzyjemne drżenie. Szczęściem dziewka, widać równie poruszona chłodem drzwi szybko zamkła, wracając zaraz do wycierania podłogi. Kilka minut później w drzwiach kuchni pojawił się widocznie zadowolony z siebie karczmarz, od progu wołając: - Dobry dzień Panie. Polewka gotowa zaraz będzie. Zulka - zwrócił się do kończącej sprzątać dziewczyny - jak skończysz przynieś panu śniadanie. Jeśli chcecie - ponownie ku tobie się zwróciwszy - przebrać się oporządzić, rzeknijcie słówko zaraz każę wody zagrzać i bale na zapleczu przysposobić. - Nie doczekawszy się odpowiedzi - Niedaleko będę jak się zdecydujecie krzyknąć starczy. Seratia: W drzwiach ukazała się stojąca z naręczem płótna staruszka, ta sama, co wczoraj izbę sprzątała. Wraz z otwarciem okna izbę wypełniło chłodne rześkie powietrze, ciszę poranka przeszywał piękny śpiew skowronka i dobiegające z tyłu odgłosy towarzyszące stawianiu balii i na pełnieniu jej ciepłą wodą, waz, z którą po plecach rozlało się przyjemne ciepło unoszącej się ku powale pary. Jeden skok i byłaś w wodzie, wprzódy kontem oka zauważając kapiące z oczu młodego wyrostka uwielbienie. Krzyki i łajania staruszki tłumiła zalewająca uszy woda, jednak po głośnym trzasku drzwi poznałaś, iż teraz w izbie sama. Ay: Gdy dziewczyna położyła przed tobą parującą misę piwnej polewki, wraz z kawałkiem czerstwego chleba, szybko nabiegła ślina przypomniała ci o pustym żołądku. Zdałoby się, iż dzień nie mógł się lepiej zacząć, gdy do izby wkroczyła Seratii. Jej mokre oblepiające policzki włosy, smukła sylwetka i lepiąca się gdzie niegdzie mokrego ciała koszula, boleśnie uświadomiły ci jak dawnoś nie był z kobietą... |